Mołdawia była gotowa wysadzić lotnisko w Kiszyniowie

Mołdawia była gotowa wysadzić lotnisko w Kiszyniowie

Dodano: 
Minister spraw zagranicznych Mołdawii Nicu Popescu
Minister spraw zagranicznych Mołdawii Nicu Popescu Źródło:PAP/EPA / Dumitru Doru
Szef MSZ Mołdawii powiedział, że na początku inwazji Rosji na Ukrainę Kiszyniów był gotowy na wysadzenie własnego lotniska. Z jakiego konkretnie powodu?

Narasta napięcie wokół Naddniestrza. Szef wywiadu Mołdawii Alexandru Musteata już w grudniu alarmował, że "siły zbrojne Rosji mają plan ataku na nasz kraj w 2023 r.". – Pytanie nie brzmi, czy Federacja Rosyjska zaatakuje terytorium Mołdawii, ale kiedy to nastąpi: czy na początku roku, w styczniu-lutym, czy później, w marcu-kwietniu – powiedział szef Służby Wywiadu i Bezpieczeństwa, cytowany przez agencję UNIAN.

Musteata oświadczył, że analizowanych jest kilka scenariuszy. Jeden z nich zakłada, że Rosja będzie próbowała przeprowadzić inwazję lądową w kierunku Mołdawii przez południową Ukrainę, żeby stworzyć korytarz do Naddniestrza – separatystycznego regionu Mołdawii.

Mołdawia była gotowa wysadzić lotnisko?

Tymczasem minister spraw zagranicznych i integracji europejskiej Mołdawii, Nicu Popescu, powiedział w czwartek na antenie Jurnal TV, że Mołdawia "zawsze była przygotowana do tego, aby międzynarodowe lotnisko w Kiszyniowie nie dostało się w ręce wrogich państw, a władze nie wykluczały działania w celu zablokowania lub zniszczenia pasa startowego jeszcze przed rozpoczęciem wojny Rosji z Ukrainą".

– Rosjanie mogliby przerzucić tam swoje wojsko i sprzęt, aby otworzyć nowy front na Ukrainie z Naddniestrza – tłumaczył szef mołdawskiego MSZ. Ponadto – jak ocenił w wywiadzie dla miejscowej telewizji – od pierwszych dni wojny Kiszyniów uwzględniał ryzyko dotarcia Rosjan do granic Mołdawii.

Popescu przypomniał, że w pierwszych dniach inwazji tempo posuwania się armii rosyjskiej na terytorium Ukrainy, szczególnie na kierunku południowym, było zaskakująco szybkie. – Oczywiście wszyscy zadaliśmy sobie pytanie – jakie będą konsekwencje dla Republiki Mołdawii? Było absolutnie jasne, że Rosja liczy na to, że bardzo szybko dotrze do granicy i już przed wojną wszystkie nasze instytucje brały pod uwagę scenariusze, w których również my możemy stać się celem wrogich działań militarnych – oznajmił.

Kreml: Kijów przygotowuje prowokację

Tymczasem inną wersję obecnych wydarzeń przedstawia strona rosyjska. "Według dostępnych informacji, w najbliższym czasie reżim kijowski przygotuje zbrojną prowokację przeciwko Naddniestrzańskiej Republice Mołdawskiej, którą przeprowadzą jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy" – twierdzi resort obrony Federacji Rosyjskiej.

Pretekstem do ruchu Ukrainy ma być "inscenizacja ofensywy wojsk rosyjskich z terytorium Naddniestrza". "W tym celu ukraińscy sabotażyści biorący udział w zainscenizowanej inwazji będą ubrani w mundury personelu wojskowego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej" – piszą władze Rosji.

Resort kierowany przez Siergieja Szoju wskazuje, że "uważnie monitoruje sytuację na granicy między Ukrainą a Naddniestrzem i jest gotowe reagować na wszelkie zmiany sytuacji". Niewykluczone, że Rosja próbuje wykreować fałszywy pretekst do tego, aby wkroczyć do Naddnistrza.

Czytaj też:
Spotkanie Duda-Sandu. Rozmowy o bezpieczeństwie
Czytaj też:
Rosja zacznie od lotniska w Kiszyniowie? Jest reakcja Mołdawii

Źródło: Jurnal TV / wprost.pl / Reuters / UNIAN/Twitter
Czytaj także