Lewandowski przeprasza
W czwartek wieczorem kapitan naszej reprezentacji wystąpił podczas konferencji prasowej przed meczem eliminacyjnym do Euro 2024. W piątek Polacy zmierzą się z Czechami. Jednak pierwsze pytanie dziennikarza dotyczyło właśnie afery premiowej. – Chcę przeprosić kibiców, że jako kapitan nie zatrzymałem we właściwym momencie tych wydarzeń, które przeobraziły się w aferę premiową. Ta sprawa od początku nie była dla nas realna i poważna. Tak naprawdę w ogóle nie powinniśmy rozmawiać na ten temat. Było kilka okazji, by zamknąć ten temat, a nie zrobiliśmy tego i to był błąd. W tej sprawie nie zrobiliśmy wszystkiego, jak trzeba – przyznał Robert Lewandowski.
Sportowiec odniósł się też do ostatniego punktu zapalnego, jakim był wywiad bramkarza Łukasza Skorupskiego. "Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami. A dzień wcześniej razem śpiewaliśmy. Zbliżał się mecz z Francją. "Lewy" mówi, rada drużyna: 'Panowie, dogadajmy się. Nie możemy myśleć o premii, tylko o meczu'. Dogadaliśmy się, żeby już nie rozmawiać o tej premii. Z całym szacunkiem dla pieniędzy, ale nikomu na kadrze ich nie brakuje. Wrócił spokój, zagraliśmy mecz" – mówił Skorupski "Przeglądowi Sportowemu".
– Na nowo ożywił dyskusję i ten temat. Dla nas to też było zaskoczenie, ale załatwiliśmy to wewnątrz. To jest chyba najważniejsze, że jako drużyna zamykamy ten temat. Sprawa premii nigdy nas nie podzieliła i nigdy nie podzieli – zakończył kapitan Biało-Czerwonych.
Czytaj też:
Piłkarscy bogowie też umierają. O tym jak Pele stał się ikoną futbolu