40 lat od śmierci Grzegorza Przemyka. Poruszający wpis premiera

40 lat od śmierci Grzegorza Przemyka. Poruszający wpis premiera

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Tomasz Waszczuk
Dzisiaj mija 40 rocznica śmierci Grzegorza Przemyka. Z tej okazji premier Morawiecki zamieścił osobisty wpis w mediach społecznosciowych.

W maju 1983 r. w Warszawie zmarł Grzegorz Przemyk. Młody mężczyzna został skatowany przez funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej. 16 lipca 1984 r. podczas ustawionego procesu sprawców pobicia uniewinniono.

Premier Morawiecki: Dla sprawy wolności poniósł najwyższą ofiarę

Premier Morawiecki podkreśla w osobistym wpisie, że historia Przemyka jest dla niego "szczególnie poruszająca".

"Był starszy ode mnie zaledwie o 4 lata, kiedy dla sprawy wolności poniósł najwyższą ofiarę. Pamiętam jak w tym czasie drżałem zwłaszcza o życie Ojca, który pod byle pretekstem był przesłuchiwany na komisariatach i musiał się ukrywać. My, którzy dożyliśmy zwycięstwa Solidarności i wolnej Polski, jesteśmy winni pamięć tym, którzy tego nie doczekali. Cześć Ich pamięci" – napisał premier Morawiecki na Facebooku.

facebook

Zabójstwo Grzegorza Przemyka

12 maja 1983 r. Grzegorz Przemyk dowiedział o zdanym egzaminie maturalnym. Dla niego i kolegów, z którymi wspólnie świętował, musiał to być dzień szczególny. Radosny nastrój grupy znajomych, którzy bawili się na placu Zamkowym w Warszawie przerwał oddział Milicji Obywatelskiej (MO). Okazało się, że niektórzy, w tym Przemyk, nie mają przy sobie dokumentów. Grzegorza, wraz z kolegą, zatrzymano i zawieziono na komisariat MO na Starym Mieście przy ul. Jezuickiej.

Na miejscu Przemyk został dotkliwie pobity. Milicjanci wielokrotnie kopali i uderzali go w brzuch pięściami i pałką. Kiedy go wypuszczono, czuł się bardzo źle. Trafił do szpitala, gdzie był operowany, gdyż okazało się, że ma rozległe obrażenia w jamie brzusznej. Niestety operacja na niewiele się zdała. Dwa dni po skatowaniu, Grzegorz Przemyk zmarł.

19 maja odbył się pogrzeb. Na Powązki przybyło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Wieść o bestialskim pobiciu młodego człowieka rozeszła się bardzo szybko. Ludzie przybyli, aby pożegnać Przemyka, a zarazem po to, aby zamanifestować sprzeciw wobec komunistycznej dyktaturze.

Czytaj też:
Cejrowski: 1 maja to święto okupantów RP
Czytaj też:
"Establiszmęty społeczne", czyli politycy PRL prywatnie

Źródło: Facebook
Czytaj także