DEKAMERONKI NA SOBOTĘ I Wielu przedstawicieli koronarealistów popada w pychę. Kiedy maoista z WHO odwołał pandemię, pojawiły się triumfalne zaśpiewy, że pandemia skończyła się sezonową grypą i nikt nie powiedział „sorry”. To nie jest tak, a spróbuję powiedzieć jak.
Takie podejście do końca pandemii wróży porażkę triumfatorom. Każda pandemia się jakoś kończy. A jak się miała skończyć ta, skoro i tak nigdy nie wyszła poza ramy sezonowej grypy? Taka też była cały czas, minus fałszywie pozytywne testy. Na zgonach nic wielkiego się nie działo dopóty, dopóki nie zaczęliśmy walczyć z wirusem, odchodząc od ustalonych praktyk leczenia wirusowego zapalenia dróg oddechowych i mieszania w służbie zdrowia zakończonego dziesiątkami karetek prawdziwie ostrych pacjentów, czekających godzinami, co im wylosuje test PCR.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.