Nie znika napięcie w relacjach polsko-ukraińskich w związku z postulatem przeprosin od Kijowa za rzeź wołyńską. Wszystko zaczęło się od wypowiedzi rzecznika MSZ Łukasza Jasiny, który stwierdził, że prezydent Wołodymyr Zełenski powinien przeprosić Polskę za ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów w latach 40. XX w. na Wołyniu.
W reakcji głos zabrał ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz, który stwierdził we wpisie na Twitterze, że jakiekolwiek próby narzucania prezydentowi Ukrainy czy Ukrainie co trzeba zrobić w sprawie wspólnej przeszłości są "nieakceptowalne i niefortunne". "Pamiętamy historię i apelujemy o szacunek i wyważenie w wypowiedziach, szczególnie w trudnych realiach ludobójczej agresji rosyjskiej. Co więcej, dobrze znana formuła prawdziwego pojednania w stosunkach ukraińsko-polskich, która została przyjęta przez hierarchów naszych Kościołów, brzmi: wybaczamy i prosimy o wybaczenie" – napisał dyplomata.
"Nie wolno o tym zapominać"
– Temat Wołynia jako element polskiej historii, również jako element polskiej polityki historycznej, jest niezwykle istotny w stosunkach polsko-ukraińskich – mówił Marcin Przydacz, który w poniedziałek był gościem programu "Kwadrans polityczny" na antenie TVP1. – Nie wolno o tym zapominać. Prezydent Andrzej Duda wielokrotnie mówił o tym, że prawda o tym, co się wydarzyło w latach 1943-1944 i później, jest niezwykle ważna dla budowy trwałych fundamentów dobrej relacji polsko-ukraińskich – oznajmił.
– Osobiście nie jestem zwolennikiem twitterowej dyplomacji (...). Przypominam tylko, że prezydent Duda był na Wołyniu, brał udział w Mszy św. za ofiary, składał w polu zboża wieniec. W ostatnich miesiącach w zakresie polityki historycznej zdarzyły się też dobre rzeczy – zauważył szef Biura Polityki Międzynarodowej przy Kancelarii Prezydenta RP.
– Musimy też pamiętać, że nasze relacje mają szereg elementów – jest temat historyczny, ale jest także temat bezpieczeństwa, a w przyszłości – mam nadzieję – współpraca gospodarcza. Każdy z tych filarów jest ważny i będziemy nad nimi pracować – stwierdził Przydacz.
– Obecnie trwają przygotowania do uroczystości związanych z okrągłą rocznicą zbrodni na Wołyniu. Musimy też pamiętać, że tysiące osób nie zostały jeszcze ekshumowane – poinformował polityk.
Czytaj też:
Ukraiński publicysta: Nie ma sensu przepraszać za WołyńCzytaj też:
Rzeź Wołyńska jak pożyczenie sąsiadowi cukru? Skandaliczny wpis Lisa