Dziesięć miesięcy po rozpoczęciu ataku na leżący w obwodzie donieckim Bachmut, miasto zostało "skutecznie zajęte przez wojska rosyjskie". Według amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną najemnicy z Grupy Wagnera prawdopodobnie zabezpieczyli zachodnie granice Bachmutu, podczas gdy ukraińska kontrola nad miastem została zredukowana do "nieistotnej" części południowo-zachodniej miasta wokół drogi T0504.
Żaryn: Wielkie straty, brak znaczenia strategicznego
"Zdobycie przez Rosjan Bachmutu nie ma znaczenia taktycznego ani strategicznego dla wojny – ani dla agresorów ani dla obrońców. Sytuacja ta ma głównie wymiar symboliczny. Pokonanie obrońców Bachmutu zostało odtrąbione przez propagandę. Jest to problem dla morale Ukraińców. Przez wiele miesięcy obrona Bachmutu była na ustach wszystkich – nie tylko na UA, ale i na całym świecie" – wskazuje Stanisław Żaryn, Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej.
Sekretarz stanu w KPRM ocenia, że Rosjanie jednak wcale nie odnieśli znaczącego zwycięstwa. "Dla Rosjan zdobycie Bachmutu oznacza m. in. konieczność podsumowania strat. A te są ogromne. Rosjanie stracili tam setki tysięcy żołnierzy (zabici i ranni). Dodatkowo, będą prawdopodobnie atakowani przez UA obronę, która obecnie zajmuje korzystne dla siebie pozycje na płn. i płd. Ukraińcy również ponieśli ogromne straty – szacunki mówią o niewiele mniejszej liczbie zabitych i rannych. Dzięki temu poświęceniu byli jednak w stanie utrzymać miasto na 6 miesięcy, co pozwoliło m. in. na przygotowanie kolejnych pozycji obronnych. Dodatkowo Ukraińcy wykorzystali czas do wciągnięcia rosyjskich wojsk w pułapkę (UA zajmując nowe pozycje obronne będzie mogła kontynuować walkę z Rosjanami), wytworzenia konfliktu między Grupą Wagnera oraz armią Rosji. Wykorzystali również bitwę o Bachmut do wykrwawienia Rosjan" – zaznacza.
Żaryn podkreśla, że "znaczenie Bachmutu nie jest duże. Zwycięstwo rosyjskie nie oznacza przełomu, ani nie zmienia obrazu wydarzeń. Pokazuje jednak, że Rosjanie chcą kontynuować wojnę, nawet ponosząc ogromne koszty. Nic nie wskazuje na to, by inwazja miała się zatrzyma".
Czytaj też:
Płk Lewandowski: Za operacją rosyjskiej partyzantki stoi wywiad wojskowy Ukrainy