Od początku II Zawsze robi na mnie wrażenie pogodna beztroska zwolenników reformy czy raczej – bo tak ją właściwie należałoby określić – rewolucji liturgicznej.
Wszystkie przedkładane im zastrzeżenia są dla nich nieistotne, nad niczym nie widzą powodu się zastanawiać, z niczego wycofać. Choć jest rzeczą oczywistą, że – jak pisał kard. Oddi – nawet najdoskonalsza reforma podlega krytyce.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.