Prof. Grabowska: Sędziowie Sądu Najwyższego tym orzeczeniem łamią konstytucję
  • Łukasz ŻygadłoAutor:Łukasz Żygadło

Prof. Grabowska: Sędziowie Sądu Najwyższego tym orzeczeniem łamią konstytucję

Dodano: 
Ekspert prawa unijnego i międzynarodowego prof. Genowefa Grabowska
Ekspert prawa unijnego i międzynarodowego prof. Genowefa GrabowskaŹródło:PAP / Mateusz Marek
Źle się dzieje, jeżeli prerogatywy prezydenckie podważa organ konstytucyjny, tak ważny i wysoki, jak Sąd Najwyższy – mówi prof. Genowefa Grabowska w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Sąd Najwyższy uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego oraz pozostałych byłych szefów CBA. Co to oznacza w praktyce?

Prof. Genowefa Grabowska: W praktyce oznacza to, że zwrócił ją do poprzedniego sądu, który również umorzył sprawę, tylko od decyzji tegoż sądu okręgowego, odwołała się strona kierując, w postaci kasacji, a Sąd Najwyższy tę kasację uwzględnił, orzekając tak jak słyszeliśmy. Zrobił to pomimo tego, że istniał już wydany dzień wcześniej wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który jasno wyjaśnił, jak należy rozumieć prawo łaski w świetle obowiązującej konstytucji, ale także stwierdził, że Sąd Najwyższy nie może interpretować uprawnień prezydenta zawartych w konstytucji, czyli prerogatywy prezydenta, w tym przypadku prawa łaski. Sąd Najwyższy nie jest do tego powołany, robić tego nie tylko nie powinien, ale wręcz robić tego mu nie wolno.

Ponieważ to zadanie Trybunału?

Zgadza się. Konstytucję interpretuje Trybunał Konstytucyjny. Wydając ten wyrok, TK wydał wyrok ostateczny, niepowtarzalny i powszechnie obowiązujący. Tutaj nie ma wątpliwości, że takie wyroki jako ostateczne i niepodważalne definiuje Konstytucja RP i z wyrokami TK żaden organ konstytucyjny państwa nie może. Sąd Najwyższy wyłamał się od tej zasady, uznał, że nie widzi, nie słyszy o wyroku TK, choć wie o nim, bowiem SN odniósł się do niego mówiąc, że wyrok TK nie formułuje dla niego żadnych zobowiązań prawnych. Jest to kuriozalne stanowisko, kiedy sędziowie Sądu Najwyższego w trzyosobowym składzie, w jednym wyroku łamią konstytucję twierdząc, że nie obowiązuje ich wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Ten wyrok według Konstytucji RP ma moc wiążącą, a sędziowie obejmując stanowisko ślubują, że będą orzekali w zgodzie z prawem i konstytucją. Dlatego to jest absolutnie niezrozumiałe i kategoriami prawnymi nie można tego wytłumaczyć.

Zatem jak możemy to wytłumaczyć?

Możemy tylko przypuszczać, że motywy mogą być polityczne.

Czy decyzja SN może mieć konsekwencje wobec innych ułaskawień prezydenta RP?

Tutaj niestety pojawiają się takie dylematy i sytuacje, podobnie jak z mianowaniem sędziów, gdzie jest to również prerogatywa prezydenta, a próbuje się podważać byt niektórych sędziów mianowanych przez prezydenta RP, w procedurze przewidzianej prawem. Źle się dzieje, jeżeli prerogatywy prezydenckie podważa organ konstytucyjny, tak ważny i wysoki jak Sąd Najwyższy. Bardzo źle się dzieje, jeżeli SN wchodzi w koalicję z TK. Nie wolno być ślepym na jasne wyjaśnienia organu konstytucyjnego, który robi to w wyroku, Konstytucja RP mówi, że wyroki są ostateczne i nie podlegają zaskarżeniu. Dlatego nie ma wątpliwości, że wyrok ten wiąże wszystkie podmioty, których może on dotyczyć, a także te, które chciałyby o prawo łaski wystąpić. Jest to sytuacja bezprecedensowa. Dodatkowo Sąd Najwyższy zrzucił na niższą instancję procedowanie, pomimo, że nie powinien tej sprawy podejmować.

Czytaj też:
Morawiecki: To próba zainstalowania w Polsce sędziokracji
Czytaj też:
Sąd chce zamknięcia Turowa. Sasin: Realizuje obce interesy

Czytaj także