– Dokładnie 20 lat temu odbyło się referendum w sprawie przystąpienia Polski do UE. 7 i 8 czerwca 2003 r. Polacy podjęli historyczną decyzję. Przytłaczającą większością opowiedzieli się za przystąpieniem do Unii, a tym samym potwierdzili przynależność Polski do świata Zachodu. Podobnie jak miliony Polaków wziąłem wówczas udział w referendum i głosowałem "za". Miałem w pamięci słowa św. Jana Pawła II, że Polska potrzebuje Europy, a Europa Polski. Że nasza ojczyzna powinna dołączyć do Unii – powiedział prezydent podczas wtorkowego orędzia.
– Dzisiaj Europa przeżywa trudny czas, mierzy się z konsekwencjami brutalnej agresji Rosji na Ukrainę. Aby im sprostać, potrzebna jest współpraca i perspektywiczne myślenie, planowanie kluczowych spraw z odpowiednim wyprzedzeniem. Do takich spraw należy polska prezydencja w UE, którą obejmiemy za półtora roku. Musimy być do niej doskonale przygotowani – podkreślił. – To zadania ambitne. Żeby je zrealizować, potrzebna jest bliska współpraca między prezydentem, rządem oraz Sejmem i Senatem. Dlatego już jutro złożę projekt ustawy, który określi ramy tej współpracy w kontekście przewodniczenia przez Polskę pracom Rady Unii Europejskiej – poinformował Andrzej Duda.
Politycy PO krytykują
Zapowiedź prezydenta wywołała falę komentarzy ze strony Platformy Obywatelskiej. "W 2025 roku Polska będzie miała rząd patriotów a nie idiotów, który znakomicie poradzi sobie z prezydencją w UE" – przekonuje szef klubu KO Borys Budka.
"Prezydent nie ma żadnej roli w prezydencji UE! Art 146 ust. 1 konstytucji: Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną RP. Trybunał stwierdza, że materia 'europejska' pozostaje w ścisłym związku z tradycyjnie rozumianą 'polityką wewnętrzną'" – twierdzi z kolei Michał Szczerba.
Marcin Kierwiński ocenia z kolei, że inicjatywa to próba przykrycia sprawy wokół komisji ds. rosyjskich wpływów. "Pan Prezydent zamiast czynić desperackie kroki w walce z fatalną opinią Polaków o nim, powinien czytać ustawy przed ich podpisaniem. Drobna rada" – napisał poseł.
Czytaj też:
Prof. Grabowska: Sędziowie Sądu Najwyższego tym orzeczeniem łamią konstytucję