Ministrowie spraw wewnętrznych krajów członkowskich Unii Europejskiej zgodzili się na tzw. pakt migracyjny.
W czwartek późnym wieczorem na spotkaniu w Luksemburgu państwa UE osiągnęły porozumienie, zgodnie z którym albo akceptują część osób ubiegających się o azyl, albo wpłacają na fundusz zarządzany przez Brukselę w celu opieki nad migrantami.
Unijne porozumienie
Porozumienie osiągnięto kilka godzin po napiętych negocjacjach, ponieważ niektórzy członkowie Unii Europejskiej, tacy jak Włochy, Austria i Holandia, uważają, że propozycja kompromisu nie jest wystarczająco dobra. Polska i Węgry głosowały przeciw, podczas gdy Bułgaria, Malta, Litwa i Słowacja wstrzymały się od głosu.
Szwecja, która sprawuje rotacyjną prezydencję w UE, oceniła, że umowa zapewnia "dobrą równowagę" odpowiedzialności wobec osób ubiegających się o azyl i solidarności we Wspólnocie Europejskiej. Natomiast niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser nazwała porozumienie "historycznym sukcesem" Unii.
Polskie stanowisko
W piątek we wpisie na Facebooku premier Mateusz Morawiecki zauważył, że od początku wojny na Ukrainie Polska przyjęła w rekordowym czasie najwięcej uchodźców wojennych na świecie. "Otworzyliśmy nasze granice, drzwi i serca przed milionami ludzi. Pokazaliśmy, co oznacza solidarność. Nikt nas do tego nie zmuszał. Ale też nikt nam w tym nie pomógł. Przeważające koszty olbrzymiego wysiłku pomocy spadły na polskie rodziny, NGO'sy i polski budżet. Za wielkimi podziękowaniami nie poszły wystarczająco duże środki od społeczności międzynarodowej i UE" – napisał szef rządu. "Solidarności i gościnności nie da się przeforsować siłą. Ani tym bardziej zmusić do integracji ludzi, którzy tego nie chcą" – dodał.
"Przymusowa relokacja nie rozwiązuje problemu migracji, za to narusza suwerenność państw członkowskich. Polska nie będzie płacić za błędy polityki imigracyjnej innych państw" – stwierdził Morawiecki.
facebookCzytaj też:
Pakt migracyjny. Wiceszef MSWiA: Nie będzie na to przyzwoleniaCzytaj też:
Reforma polityki migracyjnej UE. Propozycja "bardzo trudna" dla Niemiec