Dr Lewandowski: Prawdziwe dziennikarstwo jest w Polsce potrzebne

Dr Lewandowski: Prawdziwe dziennikarstwo jest w Polsce potrzebne

Dodano: 
dr Bartosz Lewandowski
dr Bartosz Lewandowski Źródło:Materiał Prasowy
Dziennikarstwo to nie jest pokazywanie rzeczywistości w sposób wybiórczy czy w lustrze zniekształcającym. Niestety, zmorą współczesnej debaty publicznej jest właśnie posługiwanie się manipulacją do wywoływania doraźnych celów politycznych czy ideologicznych – mówi rektor Collegium Intermarium, dr Bartosz Lewandowski w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Collegium Intermarium rozpoczyna kształcenie na kierunku „Dziennikarstwo i nowoczesna komunikacja społeczna”. Skąd pomysł, żeby zająć się tym obszarem?

Dr Bartosz Lewandowski: Wyszliśmy z założenia, że ten kierunek jest bardzo potrzebny. Obok samych prawników, których kształcimy już od 2021 r. w murach naszej Uczelni, to właśnie m.in. dziennikarze mają bardzo duży wpływ na rzeczywistość społeczną, debatę i obronę konserwatywnych wartości. Z tego punktu widzenia, kształcenie dobrych dziennikarzy jest niezwykle istotne. Nasz program studiów wyróżnia się nie tylko wyjątkowym programem, ale przede wszystkim świetną kadrą najlepszych konserwatywnych dziennikarzy i publicystów, w skład której wchodzą m.in. red. Paweł Lisicki, Rafał Ziemkiewicz, Łukasz Warzecha, Karol Gac czy Cezary Krysztopa oraz wielu wielu innych.

Czego w państwa uczelni będzie mógł nauczyć się przyszły dziennikarz?

Wprowadziliśmy wiele elementów, których nie ma na innych uczelniach, a które powinny stanowić fundament wiedzy każdego dziennikarza. Oprócz zajęć z Public Relations, przypominamy istotność retoryki czy erystyki. Absolwenci naszego kierunku będą wyposażeni w wiedzę z zakresu ekonomii, historii, filozofii czy etyki. Przewidzieliśmy chyba wszystko, co stanowi komponent przygotowujący studentów do pracy w zawodzie dziennikarstwa. Nie pomijamy też współczesnych aspektów. Niezwykle ważna jest umiejętność działalności w mediach społecznościowych.

Czy w pana ocenie prawdziwe dziennikarstwo jeszcze istnieje? Jest potrzebne?

Oczywiście, że jest potrzebne. Problem w tym, że dziennikarstwo już dawno przestało pełnić swoją podstawową funkcję, czyli rzetelnego opisywania rzeczywistości, przekazywania informacji i dążenia do prawdy. Dziś eksponuje się komponenty, które są nastawione na wywołanie emocji, z reguły negatywnych dla odbiorców. W sferze medialnej pojawia się mnóstwo fake-newsów, przekłamań czy manipulacji, które mają zniekształcić rzeczywistość czy wywołać postulowaną emocję wśród odbiorców. Wyraźnie widać, że o wiele częściej dotyczy to dziennikarzy z mediów tzw. liberalno-lewicowych. Jeżeli mówimy o rzetelnej debacie, to musimy opierać ją na prawdzie, ewentualnie interpretacji wydarzeń, które faktycznie miały miejsca. Dziennikarstwo to nie jest pokazywanie rzeczywistości w sposób wybiórczy czy w lustrze zniekształcającym. Niestety zmorą współczesnej debaty publicznej jest właśnie posługiwanie się manipulacją do wywoływania doraźnych celów politycznych czy ideologicznych.

Jak to zmienić?

W czerwcu w trakcie „dnia otwartego” na Uczelni Collegium Intermarium zorganizowaliśmy debatę poświęconą wyzwaniom, jakie stoją przed współczesnymi dziennikarzami z udziałem redaktorów Pawła Lisickiego, Rafała Ziemkiewicza czy Cezarego Krysztopy. Nasi goście dyskutowali na temat tego, w jaki sposób realizować wizję rzetelnego dziennikarstwa we współczesnym świecie. Red. Lisicki zwrócił uwagę, że w czasie pandemii COVID-19 praktycznie zlikwidowano debatę na ten temat. Dziennikarze byli zobligowani do prezentowania jednego punktu widzenia, który ewoluował zgodnie z tym, jaka była wizja rządu czy określonego środowiska lekarskiego. Druga strona nie mogła się wypowiedzieć, lekarze mający odmienne zdanie byli karani, a dziennikarze piętnowani. Dzisiaj wiemy, jak bardzo wiele błędnych informacji przekazano opinii publicznej i jaką panikę wywoływało to w społeczeństwie. Współcześni dziennikarze muszą wiedzieć, że najważniejsza jest prawda i dążenie do niej. Jednocześnie muszą być dobrze wykształceni pod względem innych dziedzin, aby uprawiać dziennikarstwo „świadome”. Na przykład dziennikarz ekonomiczny musi posiadać znaczną wiedzę z zakresu ekonomii i gospodarki. Dla przykładu redakcja "Do Rzeczy" bardzo wyróżnia się na rynku mediów. Państwa wartość merytoryczna oraz odwaga połączona z otwartością na różne tematy jest na bardzo wysokim poziomie.

Na kierunkuDziennikarstwo i nowoczesna komunikacja społeczna” będziecie państwo uczyć również komunikowania się przez media społecznościowe. Jak to wypośrodkować mając również wiedzę o tym, że media społecznościowe są pełne zagrożeń, czy są nawet niczym rak dla mózgu, co w licznych publikacjach wskazuje prof. Andrzej Zybertowicz?

Warto uświadamiać użytkowników mediów społecznościowych. Musimy pamiętać, że w tym obszarze mamy do czynienia z cenzurą, co jest realnym problemem, który należy podkreślać w ramach debaty i uregulować prawnie. Musimy uświadamiać użytkowników portali społecznościowych, że obraz i przekaz prezentowany w memie lub rolce na FB czy Instagramie, niekoniecznie jest prawdziwy, a może być próbą manipulacji, w szczególności w dobie deep fake’ów.

Zwrócę uwagę na istotny problem współczesnego dyskursu publicznego. Mam na myśli wzrost popularności tzw. dziennikarstwa insynuacyjnego czy zwyczajnego wykorzystywania mediów do niszczenia oponenta (np. politycznego). Być może powiem to brutalnie, ale wystarczy prześledzić chociażby liczne publikacje kilku liberalno-lewicowych periodyków, aby zorientować się, że przy wykorzystywaniu manipulacji czy pół-prawd autorzy materiałów prasowych realizują scenariusz niszczenia i szczucia, tracąc przy tym z pola widzenia cel prasy jakim jest informowanie społeczeństwa. Tak nie może wyglądać dziennikarstwo i musimy kształcić młodych ludzi, pokazując im, że ten zawód jest bardzo ważny, wręcz misyjny i że należy wykonywać go rzetelnie. Współczesne media nie mogą być instrumentem niszczenia ludzi i narzędziem walki politycznej oraz ideologicznej. Zawsze tym celem jest prawda.

Czytaj też:
Lis atakuje Jaconia: Komuś odjechał pociąg, peron i całe linie kolejowe
Czytaj też:
Polska zatrzymała rosyjskiego szpiega. Jest reakcja Kremla

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także