"To się skończy wojną domową". Wałęsa ostrzega przed... PiS-em

"To się skończy wojną domową". Wałęsa ostrzega przed... PiS-em

Dodano: 
Były prezydent RP Lech Wałęsa
Były prezydent RP Lech Wałęsa Źródło: PAP / Adam Warżawa
PiS zmusi Polaków do wyjścia na ulicę – podkreśla były prezydent Lech Wałęsa, strasząc wygraną Prawa i Sprawiedliwości w wyborach.

– On wie, że po wyborach czeka go kryminał, dlatego próbuje się ratować. Konsolidować wpływy, czuwać i błyskawicznie reagować – mówi o prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim były prezydent Lech Wałęsa.

Wałęsa o rządzie PiS: Zmusi Polaków do wyjścia na ulicę

Jak tłumaczy dalej polityk, w wywiadzie dla tygodnika "Wprost", liderowi Prawa i Sprawiedliwości "nie uda się wywinąć". – Dowodów na przestępstwa jest tak wiele, że nie będzie miejsca, w którym uda mu się schować. Zastanawiam się tylko, do czego będzie się w stanie posunąć, aby odwlec ten moment? – analizuje Wałęsa.

– Obawiam się, że jesienne wybory nie będą uczciwe. Mogą być fałszowane, przeciągane, zmanipulowane – podkreśla dalej były prezydent i dodaje: "Musimy się przygotować na najgorsze scenariusze. Uważam, że grozi nam wojna domowa – ci ludzie są do tego zdolni. Już w moich czasach próbowali, ale byłem tak silny, że ich rozwaliłem".

Wałęsa ostrzega też rządzących przed przedstawionymi przez siebie wizjami ograniczenia demokracji. – Jeśli będą poniżać ludzi, nie słuchać narodu – to się skończy wojną domową. PiS zmusi Polaków do wyjścia na ulicę. Będziemy tak bezradni jako społeczeństwo, że nie pozostanie nic innego, niż chwycić za bruk – wskazuje polityk.

Były prezydent: Musimy zrobić wreszcie porządek

Na początku czerwca Wałęsa wziął udział w obchodach Święta Wolności i Praw Obywatelskich w Gdańsku. W trakcie uroczystości polityk zwrócił się do opozycji, zachęcając do walki z rządzącymi.

– Apeluję do was: musimy zrobić wreszcie porządek. Nie wybaczą nam pokolenia, jeśli tego nie zrobimy. Bo oni zrujnują nasz kraj, rujnują go w każdej dziedzinie i będą robić to dalej – mówił Wałęsa, odnosząc się do działań partii rządzącej. – Bierzmy się do roboty, bo ojczyzna nas wzywa – podkreślił.

– Kilka osób zaczaiło się, czekało, aż się zmęczymy. Na zasadach kłamstw i pomówień przejęli władzę. Trochę zlekceważyliśmy to, pozwoliliśmy, by populiści, demagodzy i prowokatorzy wygrali. (...) Chyba już was nie trzeba przekonywać, do czego ta ekipa jest zdolna. Zaczęto niszczenie Polski od Lecha Wałęsy, bo znali mnie, wiedzieli, że nie pozwolę na niszczenie Polski. Zorganizowali fakty, że byłem agentem – oznajmił były prezydent. – Oni wiedzieli, że ja nie daruję – dodał polityk.

Czytaj też:
Demonstranci przerwali przemówienie Wałęsy. Były prezydent komentuje
Czytaj też:
Dwaj Panowie G: Włączył mu się na full tryb "mesjasz"

Źródło: wprost.pl
Czytaj także