Nie milkną echa wypowiedzi szefa Europejskiej Partii Ludowej Manfreda Webera, który w jednym z wywiadów określił Prawo i Sprawiedliwość jako wroga, którego on i EPL będą zwalczali.
Słowa niemieckiego polityka, co zrozumiałe, wywołały w Polsce burzę. Ostro skrytykował je m.in. premier Mateusz Morawiecki, który zaproponował Weberowi debatę na temat sytuacji w naszym kraju.
Gawkowski: Wsparcie dla Tuska
Okazuje się jednak, że nie wszyscy polscy politycy negatywnie oceniają słowa szefa EPL. Krzysztof Gawkowski bagatelizuje wypowiedź niemieckiego polityka, przekonując, że nie próbował on ingerować w wewnętrze sprawy Polski, a jedynie przekazać wsparcie dla Platformy Obywatelskiej i jej lidera Donalda Tuska.
– Wiadomo, że zachodni politycy się do polskiej polityki nie mogą wtrącać, a to, że ktoś opowiada jakieś słowa, to opowiada. Lewicę również popierali politycy zachodnich socjaldemokratów. Przyjeżdżali do nas przed wyborami i spotykaliśmy się. I cóż w tym nadzwyczajnego? Przypominam, że politycy PiS również spotykają się z politykami i polityczkami z innych, zaprzyjaźnionych frakcji – powiedział Krzysztof Gawkowski w "Sygnałach dnia” PR1.
Polityk Lewicy powiedział, że "nie wierzy", aby Weber wtrącał się do polskiej polityki. Gawkowski odczytał jego słowa jako wyraz poparcia dla Donalda Tuska.
– To, że jakaś zaprzyjaźnionaz Donaldem Tuskiem frakcja powiedziała, że będzie za niego trzymała kciuki czy będzie mu pomagała – niech pomaga, i co z tego? Kampania się będzie działa tu na miejscu. Przyjedzie tutaj Manfred Weber i powie, że popiera PO? No to przyjedzie. A przyjedzie też na przykład do Polski Pedro Sanchez, hiszpański premier […] i może powiedzieć: popieram polską lewicę. I co, to jest ingerencja? – stwierdził.
Czytaj też:
"Gdzie te pieniądze? Jesteś nieudacznikiem". Gawkowski atakuje MorawieckiegoCzytaj też:
"Obnażyć prawdę". Lewica przedstawiła "Raport o stanie państwa"