Na Białorusi znajduje się ponad 30 tys. członków Grupy Wagnera. W ostatnich dniach do ich obozu przybył 14. konwój z morskimi kontenerami, w których można ukryć ciężką broń.
Jeden z poligonów wagnerowców znajduje się w pobliżu Brześcia, natomiast drugi w okolicach Grodna. Oba są oddalone ok. 20-30 km od granicy z Polską. Najemnicy szkolą w nich żołnierzy białoruskich.
"Nie widzimy żadnego zagrożenia"
– NATO ściśle monitoruje wszystkie działania wojskowe na Białorusi. Nie widzimy żadnego pośredniego ani bezpośredniego zagrożenia militarnego ze strony najemników Wagnera dla naszych sojuszników, ale pozostajemy czujni – stwierdziła rzecznik prasowa Sojuszu Północnoatlantyckiego Oana Longescu.
– NATO znacznie zwiększyło swoją obecność obronną we wschodniej części Sojuszu w odpowiedzi na agresywne działania Rosji i nadal robimy wszystko, co konieczne, aby odstraszyć wszelkie zagrożenia i chronić każdy centymetr sojuszniczego terytorium. Jak jasno powiedzieli przywódcy NATO na szczycie w Wilnie w lipcu, apelujemy do wszystkich krajów, aby nie udzielały żadnej pomocy w nielegalnej wojnie Rosji z Ukrainą i potępiali wszystkich, którzy aktywnie ułatwiają Rosji prowadzenie wojny – mówiła Longescu.
Rosja szykuje operację specjalną?
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy uzyskała informacje wywiadowcze, z których wynika, że Rosjanie przygotowują zakrojoną na szeroką skalę prowokację "pod fałszywą flagą" w strategicznym obiekcie na Białorusi – Rafinerii Mozyr.
Według centrum prasowego SBU, grupa dywersyjno-wywiadowcza złożona z personelu rosyjskich sił zbrojnych i pracowników rosyjskich służb specjalnych, którzy zostali wysłani na terytorium Białorusi jako rzekomi członkowie Grupy Wagnera, jest zaangażowana w przygotowanie ataku terrorystycznego.
Czytaj też:
Niger. Blinken: Grupa Wagnera korzysta z zamieszaniaCzytaj też:
MON wyśle dodatkowych żołnierzy na granicę z Białorusią