Bąkiewicz: Prokuratura nie prowadzi wobec mnie dochodzenia

Bąkiewicz: Prokuratura nie prowadzi wobec mnie dochodzenia

Dodano: 
Robert Bąkiewicz
Robert Bąkiewicz Źródło:PAP / Mateusz Marek
Ktoś próbuje ze mnie zrobić kogoś, kim nie jestem. Jeśli prokuratura podejmie ten temat, to będzie to działanie ewidentnie polityczne – mówi Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Dziennik „Rzeczpospolita” informuje, że prokuratura ma wszcząć przeciwko panu dwa śledztwa. Jedno dotyczy działalności Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, drugie słów, które padły podczas obrony kościołów w czasie „marszów kobiet”. Jak pan odpowie na te informacje?

Robert Bąkiewicz: Po pierwsze, prokuratura nie podjęła żadnych działań i żadne dochodzenia nie są prowadzone. Po drugie, medialne informacje, które do mnie docierają i mówią, co miałoby być powodem prowadzenia postępowań prokuratorskich, są dla mnie abstrakcyjne.

Dlaczego?

Jedno dotyczy domniemania, że krzycząc " Ave Christus Rex" podczas obrony kościoła przed agresywnymi lewicowymi bojówkami, miałem na myśli nazistowski okrzyk. Czyli według osób wskazujących mnie jako winnego, popełniłem myślozbrodnię, bo skoro wychwalam Jezusa Chrystusa jako króla, to z pewnością jestem nazistą. To kompletny absurd.

Druga kwestia, to przypomnienie, że krzyczałem „nie przepraszam za Jedwabne”. To podtrzymuję, nie mam powodu przepraszania za Jadwabne. Ten zarzut jest całkowicie bezsensowny i abstrakcyjny. Ktoś próbuje ze mnie zrobić kogoś, kim nie jestem. Jeśli prokuratura podejmie ten temat, to będzie to działanie ewidentnie polityczne, choć oczywiście liczę, że nic takiego nie nastąpi.

Doniesienie miał złożyć Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Jak pan ocenia tę organizację?

Wspomniana organizacja oraz ludzie za nią stojący są kompletnie niewiarygodni. Przypomnę, że mamy tu do czynienia z przestępcą, kryminalistą Rafałem Gawłem, który uciekł za granicę przed polskim wymiarem sprawiedliwości, ponieważ ciążą na nim zarzuty oszustwa. Ci ludzie chcą korzystać na sporze politycznym w Polsce, chcą na nim zarabiać, działając właśnie w taki sposób. Proszę mi powiedzieć, jak działający zza granicy przestępca może być wiarygodny?

Czyli o ewentualnym postępowaniu wobec pana dowiedział się pan z mediów?

Pan Rafał Gaweł i pan Dulkowski jako przestępcy, działają w grupie przestępczej wyłudzającej pieniądze, wykorzystując spór polityczny i ideowy, który niestety drąży naszą biedną ojczyznę. Oni żerują na ludziach, którzy ufają im, że działają w dobrej wierze i zwalczania rasistowskich działań. To również pokazuje obraz części mediów w Polsce, które reagują na takie działania. Dziennik „Rzeczpospolita” przeprowadzający wywiady z takimi ludźmi nadaje im wiarygodności, choć ta wiarygodność powinna im być odebrana przez wszystkie media, bez względu na to, po której stronie sporu politycznego ktoś stoi.

Czytaj też:
Prof. Krasnodębski ostro: Politykom niemieckim wolno w stosunku do Polski mniej
Czytaj też:
Scheuring-Wielgus: Lewica stawia na kobiety

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także