Kempa: Może Weberowi chodzi o reparacje? Niemcy wiedzą, że Tusk odpuści temat

Kempa: Może Weberowi chodzi o reparacje? Niemcy wiedzą, że Tusk odpuści temat

Dodano: 
Europoseł Beata Kempa
Europoseł Beata Kempa Źródło: Materiał Prasowy
Przewodniczący EPL jako czołowy niemiecki polityk powinien raczej zająć się działaniami na rzecz wyrównania przez Niemców krzywd, jakie ten naród wyrządził Polakom w czasie II wojny światowej – mówi europoseł Suwerennej Polski Beata Kempa w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jak pani ocenia kolejne wypowiedzi przewodniczącego EPL Manfreda Webera, który stawia PiS jako przeciwnika politycznego kierowanej przez niego partii?

Beata Kempa: Buta, rozzuchwalenie i brak jakichkolwiek standardów. Pomijam już fakt braku klasy politycznej. Takie zachowanie dyskwalifikuje. Przecież Manfred Weber doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jesteśmy w czasie kampanii wyborczej i tego typu wypowiedzi, podobnie jak wcześniej pani von der Leyen do Włochów, są niestosowne, żeby nie powiedzieć sprzeczne z wszelkimi standardami.

Dlaczego?

Ze względu na to, że wtrącanie się w wewnętrzne sprawy innego państwa członkowskiego jest niedopuszczalne. Mało tego, nie do przyjęcia są stawiane przez Webera zarzuty. Przewodniczący EPL jako czołowy niemiecki polityk powinien raczej zająć się działaniami na rzecz wyrównania przez Niemców krzywd, jakie ten naród wyrządził Polakom w czasie II wojny światowej. Mam tu zresztą pewną teorię.

Jaka to teoria?

Być może Manfred Weber nie tylko gra na Donalda Tuska, ale również na rzecz Niemiec. Mam na myśli kwestię wypłaty reparacji. Weber doskonale wie, że Tusk odstąpi od procesu walki o reparacje, w przeciwieństwie do rządu Zjednoczonej Prawicy, który będzie dalej walczył o odszkodowanie za straty w czasie wojny. Niemcy są zainteresowani władzą w Polsce, która nie będzie domagała się reparacji. Uważam, że to jeden z kich celów.

Jak pani ocenia fakt, że opozycja w postaci polityków PO czy Lewicy nie potępia słów Webera?

Nigdzie indziej w Europie tego nie ma. Opozycja włoska wyraźnie sprzeciwiła się słowom Ursuli von der Leyen. Podobnie było, gdy sama osobiście rozmawiałem z francuskimi europosłami ws. rezolucji wobec Francji, gdy w kraju trwały wielskie zamieszki, a policja pałowała ludzi. Wówczas francuscy europosłowie wyraźnie zasygnalizowali, że nie będą atakować swojego państwa, rządu na arenie międzynarodowej, ponieważ to ich sprawa wewnętrzna. W Polsce jak widać opozycja ma inne standardy.

Czytaj też:
"Próba wywierania wpływu na wybory w Polsce". PiS złoży projekt uchwały
Czytaj też:
Nitek-Płażyńska: O godność i sprawiedliwość trzeba walczyć do końca

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także