• Łukasz ZboralskiAutor:Łukasz Zboralski

Polska na haju

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay
Teleporady i recepty przez Internet spowodowały, że każdy bez problemu może kupić sobie marihuanę jako lek. W ten sposób w Polsce w zasadzie zalegalizowano sprzedaż narkotyków. Co z tym zrobi rząd?

Gdy w Polsce w 2017 r. forsowano nowelizację autorstwa Kukiz’15, dopuszczającą legalizację marihuany jako leku, pojawiały się ostrzeżenia. Sceptyczny był m.in. minister Zbigniew Ziobro, który jako jeden z dwóch posłów w Sejmie nie podniósł ręki za tym projektem (przeciw głosowała też Beata Kempa). Ziobro wskazywał wówczas, że „marihuana – podobnie jak morfina – może być używana do celów medycznych, ale generalnie to jest narkotyk, który szkodzi. To jest trucizna i o tym trzeba głośno mówić”. Zaznaczał też, że jest w stanie, rozumiejąc potrzeby części pacjentów, poprzeć taki projekt, jednak z zastrzeżeniem, iż żaden minister zdrowia nie będzie poszerzał dostępu do tego narkotyku poza osoby, które bezwzględnie go potrzebują do celów leczniczych. Okazało się, że minister nie musiał nic luzować. Polski nieszczelny system poluzował się sam. I teraz mamy poważny problem do rozwiązania.

Recepta na lek i na biznes

Marihuana na receptę zaczęła być dostępna od stycznia 2019 r. Pod koniec tamtego roku na posiedzeniu parlamentarnego

Cały artykuł dostępny jest w 33/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także