Tak też od zawsze wyglądały relacje między państwami. Odpowiedzią na poczucie zagrożenia jest budowanie własnych sił, a najczęstszą przyczyną ataku jest uprzedzanie ataku drugiej strony, co do której sądzi się, że ona zaatakuje pierwsza. Czy faktycznie chodzi o prewencyjne uderzenie czy o dążenie do podboju, to inna sprawa, ale z pewnością poczucie zagrożenia jest ważnym czynnikiem, który usprawiedliwia własne działania zaczepne. Jest to motyw szczególnie ważny, gdy władze chcą dla swojej polityki zdobyć poparcie społeczeństwa, nawet niekoniecznie rządzonego w sposób demokratyczny.
Piszę to, bo nie mogę się nadziwić retoryce, którą od miesięcy posługuje się polski rząd. Najlepiej przedstawia ją szef MON, minister Mariusz Błaszczak.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.