W zeszłym tygodniu liderzy największych opozycyjnych ugrupowań politycznych ogłosili pakt senacki. Porozumienie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 oznacza, że w każdym z senackich okręgów wyborczych wystawiony zostanie jeden kandydat opozycji. Nie będzie zatem konkurencji między poszczególnymi partiami paktu, co ma dać szansę na uzyskanie przez opozycję większości w Senacie.
Taki system zadziałał podczas wyborów parlamentarnych w 2019 r.
– Był podział, każda formacja miała określoną liczbę kandydatów w pakcie senackim, których mogła zaproponować potencjalnie na miejsca biorące. My dostaliśmy sporo tych miejsc, a Lewica mniej. Później dostaliśmy miejsca w okręgach, które teoretycznie powinny przypaść senatorom PiS. Ale powód, dla którego myśmy dostali tak wiele miejsc w tych okręgach, to to, że wszystkie partie opozycyjne uznały, że nasi kandydaci jako jedyni mają szansę wygrać z kandydatami z PiS, bo jesteśmy po prostu bliżej centroprawicy niż inne partie koalicyjne – powiedział poseł PSL Władysław Teofil Bartoszewski, który w poniedziałek był gościem audycji Polskiego Radia 24.
Bartoszewski: Mam nadzieję, że Lewica przekroczy próg
Polityk ludowców uważa, że PiS to "partia socjalistyczna z lekkim obłędem nacjonalistycznym". – Ja to wszystkim członkom Prawa i Sprawiedliwości mówię w twarz, że konserwatywni to jesteśmy my w PSL, a wy w PiS-ie to jesteście socjaliści – stwierdził Bartoszewski.
– Mam nadzieję, że Lewica przekroczy próg wyborczy, bo to byłaby straszna rzecz, gdyby nie przekroczyli. Nie jest najlepiej z Lewicą, tak bym powiedział, oni mają troszkę mniej w sondażach niż my (...), ale jeżeli zepchnie się Lewicę poniżej progu… mam nadzieję, że tak się nie stanie – oznajmił parlamentarzysta klubu PSL – Koalicji Polskiej.
Przypomnijmy, że wybory do Sejmu i Senatu odbędą się 15 października.
Czytaj też:
Bielan rezygnuje ze startu do Sejmu. "Rozmawiałem z Kaczyńskim"Czytaj też:
Pawlak o referendum: Należałoby dodać jeszcze jedno pytanie