Oszustwo klimatycznego konsensusu

Oszustwo klimatycznego konsensusu

Dodano: 
Pustynia. Zdjęcie ilustarcyjne
Pustynia. Zdjęcie ilustarcyjne Źródło: Pixabay
Mariusz Jagóra | Skąd wziął się mit, że 97 proc. naukowców zgadza się z poglądem, iż to człowiek powoduje zmiany klimatu i doprowadzi nas to do rzekomej katastrofy?

Jednym z najczęstszych argumentów alarmistów klimatycznych w ich zaciekłym ataku na „denialistów” jest twierdzenie, że przecież 97 proc. naukowców zgadza się z tym, że ludzie są przyczyną zmian klimatycznych, które są poważne i stanowią wielkie zagrożenie dla naszej planety, więc jasne jest, że potrzebujemy drastycznej redukcji emisji dwutlenku węgla. Przytaczanie badań, opinii naukowców, którzy dowodzą fałszu tych tez, nie zdaje się na wiele, bo to przecież trzyprocentowy margines naukowy, nawet jeśli krytyka pada z ust noblisty.

Jak się jednak okazuje, opinia, że istnieje 97-procentowy konsensus w sprawie antropogenicznego globalnego ocieplenia, to kłamstwo opierające się na prymitywnej manipulacji. Jest propagowane przez tych, których ideologicznemu programowi to służy. To świetna licencja na zastraszanie.

W rzeczywistości tylko 1,6 proc. naukowców zgadza się z powyższymi stwierdzeniami dotyczącymi zmian klimatycznych. Istnieje duża różnorodność poglądów wśród klimatologów, geologów, chemików, fizyków na temat natury i przyczyn możliwych zmian w globalnym klimacie i jeszcze większa różnorodność opinii wśród ekspertów energetycznych na temat najlepszego sposobu na transformację energetyczną.

Mit dotyczący 97-procentowego konsensusu naukowego zyskał globalną popularność dzięki tweetowi Baracka Obamy z 16 maja 2013 r. „97 proc. naukowców zgadza się – zmiana klimatu jest prawdziwa, spowodowana przez człowieka i niebezpieczna” – napisał wówczas i odesłał do artykułu opublikowanego przez Reutersa,

Cały artykuł dostępny jest w 35/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także