Aktywiści vs. amerykańska inwestycja pod Wrocławiem

Aktywiści vs. amerykańska inwestycja pod Wrocławiem

Dodano: 
Wizualizacja inwestycji pod Wrocławiem
Wizualizacja inwestycji pod Wrocławiem Źródło:inf. prasowa
Niedawno opublikowaliśmy tekst „Wrze pod Wrocławiem. Wielka inwestycja ofiarą polityki?”, który wywołał wiele emocji.

Po raz pierwszy ukazaliśmy w ogólnopolskich mediach stanowisko inwestora, części samorządowców i mieszkańców gminy Wisznia Mała, którzy popierają budowę hal logistycznych pod Wrocławiem we wsi Malin. Do tekstu odnieśli się krytycznie m.in. Sylwester Górski i Aleksandra Marciniak, reprezentujący część mieszkańców, sprzeciwiających się budowie. Oddaliśmy im głos.

„Budżet gminy może liczyć na więcej korzyści. Według szacunków, każdego roku z tytułu podatku od nieruchomości do Wiszni Małej wpłynie ok. 11 mln zł, co odpowiada ok. 14 proc. całego rocznego budżetu” – pisaliśmy w artykule o inwestycji firmy Hillwood we wsi Malin. To jeden z wielu argumentów za przedsięwzięciem. Innego zdania są niektórzy aktywiści, którzy nie zgadzają się z argumentami inwestorów.

Co z ruchem samochodowym?

Zapytaliśmy społeczników, skąd biorą informacje na temat inwestycji. Przytoczyli liczne dokumenty i napisali o swoich spostrzeżeniach. „Mieszkańcy są pilnymi i wnikliwymi obserwatorami. Jesteśmy już pokiereszowani operacją wprowadzenia w błąd części radnych naszej gminy jesienią 2020 roku (którzy o tym mówią publicznie, również na sesjach rady gminy), gdzie przegłosowano zmiany MPZP dla gruntów w obrębie Biskupice - Rogoż, pod budowę spalarni odpadów Grupy Fortum. W dokumentacji przedsięwzięcia oraz na stronach www naszej gminy widnieje nazwą: „Budowa bloku energetycznego o mocy …”. Taka sytuacja bezwzględnie łamie zaufanie do części radnych oraz wójta gminy” – uważa Sylwester Górski, mieszkaniec gminy Wisznia Mała.

Jednym z kluczowych argumentów przeciwników inwestycji firm Hillwood i Develia jest wizja zwiększenia ruchu samochodów ciężarowych. „Przez kilka miesięcy koncepcja inwestora ewoluowała z projektu budowy terminala logistycznego, do projektu budowy zespołu obiektów o przeznaczeniu: magazynowym, biurowym i przemysłowo-produkcyjnym. W korespondencji z urzędami właściciel terenu (Develia SA) opisuje również warunki pozyskania wody z pokładów podziemnych na terenie planowanej inwestycji. To Develia w swoim przekazie podała liczbę 6000 pojazdów które obciążą dwa ronda i wiadukt, nad drogą ekspresową S5. Naszym zdaniem GDDKiA nie projektowała węzła drogowego z taką intensywnością przejazdu pojazdów lekkich oraz zestawów ciężkich” - dodaje Górski.

Nie zgadzają się z tym inwestorzy, którzy uważają, że na pierwszym spotkaniu pokazali koncepcję terenu, która faktycznie uległa korekcie, ale spowodowane to było uwagami od mieszkańców. „Obecna koncepcja jest dla inwestorów mniej korzystna, ale ze względów akustycznych jest dla mieszkańców lepsza” – mówi nam przedstawiciel Develii. Co do zwiększenia ruchu, zdaniem Hillwooda i Develii „Inwestor uzgodnił włączenie do węzła z GDDKiA, a uzgodnienie poprzedzone było analizami ruchu, które badała GDDKiA”. „Węzeł przeniesie dodatkowy ruch bez najmniejszego problemu, inaczej GDDKiA nie uzgodniłaby włączenia” – uważają inwestorzy. Aktywiści są innego zdania i przedstawiają swoją analizę, którą zlecili w tym zakresie. Obecnie przeciwnicy inwestycji rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na kolejne analizy.

Brak zgody na hale

Społecznicy przestrzegają też przed zabudową typu hal z powodów ekologicznych i przyrodniczych. „Masowa betonoza i blachonoza dotychczas nie występowały na terenie naszej gminy (!), gdzie straty urbanistyczne bezspornie przeważą korzyści. W przypadku budowy osiedla mieszkaniowego (wg zapisów aktualnego jeszcze Studium dla miejscowości Malin) tzw. powierzchnia biologicznie czynna będzie kilkanaście razy większa oraz zachowana zostanie bioróżnorodność fauny i flory” – napisał nam Sylwester Górski.

Według inwestora tereny zielone (biologicznie czynne) w inwestycji to 59 proc. Według aktywistów to za mało. Czego domagają się przeciwnicy inwestycji? „Protestujący żądają prostego działania - utrzymania dotychczasowego programu zagospodarowania terenów inwestycyjnych w Malinie, opisanych szczegółowo w obowiązującym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego oraz w zatwierdzonym jesienią 2022 roku studium rozwoju przestrzennego gminy Wisznia Mała” – informuje nas pan Sylwester.

Podobnego zdania jest lokalna aktywistka, która poinformowała nas, że rozważa start w przyszłorocznych wyborach do samorządu terytorialnego, Aleksandra Marciniak. W poprzednim tekście pisaliśmy o Aleksandrze Marciniak w kontekście jej związków z organizacjami politycznymi zbliżonymi do Platformy Obywatelskiej.

„Stowarzyszenie „Młodzi Demokraci” stanowi przybudówkę młodzieżową Platformy Obywatelskiej od 2001 r., jednak w latach 90, kiedy ja do niego należałam było skupione wokół Unii Wolności, partii utworzonej w 1994 r. z połączenia Unii Demokratycznej oraz Kongresu Liberalno-Demokratycznego (który później utworzył Platformę Obywatelską). Po rozłamie w Unii Wolności nigdy nie przeszłam do Platformy Obywatelskiej, nigdy nie byłam jej członkiem i nie związałam się już nigdy z żadną partią polityczną” – odpisała nam Aleksandra Marciniak, odcinając się od partii politycznych i deklarując obecną apolityczność.

Kobieta przeciwstawia się inwestycji, tworząc organizacje pozarządowe i grupy tematyczne na Facebooku. Dlaczego nie podoba jej się inwestycja Develii i Hillwoda? Marciniak mieszka w Wiszni Małej od 2016 r. i – jak twierdzi - aktywnie przygląda się działalności samorządu terytorialnego i surowo ocenia działania w gminie Wisznia Mała. „Patrząc na te okoliczności bardzo mocno rozważam dziś start w nadchodzących wyborach samorządowych. A ponieważ – jak już wspomniałam - nie jestem członkiem żadnej partii, czy ugrupowania politycznego, od wielu lat prowadzę NIEZALEŻNĄ działalność społeczną na wielu polach lokalnych, stając w obronie mieszkańców, których problemy staram się rozwiązywać (nie tylko wokół inwestycji w Malinie ale także w wielu innych, lokalnych sprawach), jeżeli już będzie – to będzie to komitet lokalny” – stwierdziła w swojej wypowiedzi dla DoRzeczy.pl Aleksandra Marciniak.

„Sprzeciw wobec inwestycji nie ma związku z polityką i chcę to bardzo mocno podkreślić - mówi nam aktywistka. Gdzie widzi największe zagrożenia związane z inwestycją? „Jak wskazali wszyscy eksperci, którzy przygotowali dla nas niezależne od siebie opinie – największymi zagrożeniami związanymi z tą inwestycją będą zagrożenia płynące z transportu oraz zagrożenia związane z kwestią wody” – napisała nam Marciniak.

Z aktywistami nie zgadza się część samorządowców i mieszkańców gminy. Co ciekawe, 26 sierpnia podczas dożynek wyprosili aktywistów, ponieważ protestujący przynieśli wieniec dożynkowy, który zamiast elementu rolniczego czy religijnego, miał wizerunek samochodów ciężarowych i zdaniem rolników znieważył w ten sposób tradycyjny charakter dożynek. Aktywiści z kolei uważają, że chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na problem inwestycyjny w Malinie.

Robert Wyrostkiewicz

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także