We Francji były prezydent Nicolas Sarkozy wydał wspomnienia „Czas walki”, w których bez żenady chełpi się, że wraz z Angelą Merkel w 2011 r. obalili Silvia Berlusconiego, a przy okazji greckiego premiera Jorgosa Papandreu. Siłą rzeczy mówi się o tym w Italii.
Pisze kogut francuski: „Musieliśmy poświęcić Papandreu i Berlusconiego, by powstrzymać tsunami kryzysu finansowego”. A dalej tłumaczy, że zrobili to z miłości do narodu włoskiego, który musiałby własną krwawicą zapłacić za błędy polityki finansowej swego premiera. Po prawdzie chodziło o konflikt dwóch koncepcji: polityki zaciskania pasa, która skazywała włoską gospodarkę na uwiąd, a rząd na wyprzedaż majątku, z koncepcją otwarcia sakwy z pieniędzmi EBC i MFW.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.