Wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami. Już 15 października na 4-letnią kadencję wybierzemy 460 posłów i 100 senatorów. Im bliżej dnia głosowania, tym większe są polityczne emocje. W przypadku niektórych niemal sięgają zenitu,
– Ja teraz się czuję na co dzień, jakbym żyła w domu alkoholika, gdzie wstaję rano i ja nie wiem... – przyznała Eliza Michalik w programie "Express Biedrzyckiej" w Super Expressie. – Syndrom sztokholmski trochę się zaczyna – dopowiedziała prowadząca dziennikarka.
– Tak, słuchajcie, ja myślę, że wszyscy to mamy – kontynuowała Michalik. – Nie żyjemy sobie jak normalni ludzie, że wstajemy, zajmujemy się swoimi sprawami. Przynajmniej ci, którzy śledzą politykę. Tylko to jest tak, że zastanawiasz się, czy ojciec wróci pijany i cię pobije, czy dzisiaj będzie spokój. Odpalasz tego Twittera. Widzisz kolejne ustawy, a tu granice zamykają, a tu coś tam, a tu się skłóciliśmy, a tu węgiel z Rosji. Ja mam tak, że czuję się, jak córka w domu alkoholika, w przemocowym domu – wyznała publicystka.
Dalej porównała PiS do "dzikiej bandy". – Odebrano mi poczucie, że Polska jest moim krajem. Dzika banda napadła kraj. Jak w tych westernach, dzika banda przyjeżdża do miasteczka i wszystkich terroryzuje – mówiła Eliza Michalik, nie kryjąc emocji.
PiS sięgnie po trzecią kadencję?
Sztabowcy PiS mają być przekonani, że partia Kaczyńskiego zmierza po trzecią kadencję – napisał w czwartek Onet. Nastroje w sztabie są "aż nadto dobre". W rozmowach z serwisem politycy przyznają, że nie przejmują się aferą wizową czy ujawnieniem majątku premiera Morawieckiego. Żadna z tych historii nie zachwiała do tej pory sondażami.
W większości Prawo i Sprawiedliwość ma nieznaczną przewagę nad Koalicją Obywatelską, choć są i takie, gdzie sięga ona aż 9 procent. Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej przekonują, że wyniki ich wewnętrznych sondaży są bardziej optymistyczne. W środę Michał Kołodziejczak przekonywał o zrównywaniu się poparcia partii Tuska z formacją Kaczyńskiego.
Czytaj też:
Brytyjski dziennik: W Brukseli szykują się na kolejne lata rządów PiSCzytaj też:
Trzaskowski: Chcemy pokazać pełną mobilizację i wiarę w zwycięstwo