W trakcie konferencji prasowej Zbigniew Ziobro odniósł się do sporu między Polską a Ukrainą ws. zboża. Minister podkreślił, że Polska wykonała "tysiące gestów" wobec Kijowa, w tym proponowała tranzyt zboża.
– Ukraińcy nie chcieli tego, chcieli, żeby zboże trafiało do polskich magazynów. U nich produkcja zboża jest dwa razy tańsza, a to oznaczałoby zabicie polskiego rolnictwa, upadłość polskiej wsi. Możemy pomagać i robiliśmy to w wymiarze militarnym, ale nie możemy się zgodzić na to, czego chciała Niemka von der Leyen i prezydent Zełeński, którzy chcieli, żeby kosztem polskiego rolnictwa dotować oligarchów ukraińskich i wielkie firmy zachodnie, które są właścicielami tamtejszych gospodarstw. To byłoby samobójstwo – mówił minister Ziobro podczas konferencji w Koninie.
Ziobro: Polska musi być bezpieczna
Szef Suwerennej Polski podkreślił, że w tych wyborach Polacy rozstrzygną, czy nasz kraj będzie silny, czy będzie się rozwijać, czy będzie silny swoją armią i swoim przemysłem zbrojeniowym.
– Zdecydujemy, czy rząd będzie bronić Polski przed zakusami bogatych państw UE, które chciałyby przenieść swoje problemy na nasz grunt. Które chciałyby, aby w polskich miastach pojawili się imigranci z krajów islamskich, którzy są dzisiaj problemem zachodnich państwa. Którzy nie chcą pracować, a jednocześnie angażują się w działalność przestępczą – mówił.
Ziobro podkreślił, że jeszcze kilkanaście lat temu Szwecja była najbezpieczniejszym krajem Europy, podczas gdy dzisiaj to właśnie tam występuje największa przestępczość. – W biały dzień w miastach kobiety boją się wychodzić na spacer do parku. Premier w swoim bezradności przyznaje, że musi prosić wojsko o pomocz. Niczym w Meksyku, albo w Syrii – stwierdził.
– Polska jest dziś jednym z najbezpieczniejszych państw UE. Ziobro podkreślił, że chce, aby Polska słynęła z bezpieczeństwa. – Musimy wyciągać wnioski z błędów innych państw – dodał.
Czytaj też:
Morawiecki o Zełenskim: Jemu się wydaje, że będzie miał bliski sojusz z NiemcamiCzytaj też:
Zełenski rozmawia z Zachodem o przyszłości Ukrainy. Bez udziału Polski