Gen. Polko: Generał Kukuła to człowiek do zadań niemożliwych

Gen. Polko: Generał Kukuła to człowiek do zadań niemożliwych

Dodano: 
Gen. Roman Polko, były dowódca GROM
Gen. Roman Polko, były dowódca GROM Źródło:PAP / Albert Zawada
– Generał Kukuła ma ogromną wiedzę, jest otwarty na ludzi, ma doświadczenie bojowe i pozytywnego powera, który przekaże swoim współpracownikom – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl generał Roman Polko.

DoRzeczy.pl: Dzisiejsze dymisje szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmunda Andrzejczaka oraz Dowódcy Operacyjnego gen. Tomasza Piotrowskiego zszokowały opinię publiczną. Można to traktować jako gest polityczny? To może mieć związek z wyborami?

Gen. Roman Polko: Nie jest ważne, czy generałowie mieli taki zamiar, czy nie, ale jest to uwikłanie w politykę i w wybory. Jeśli trzy dni przed ciszą wyborczą mamy dymisje dwóch generałów, bez podania konkretnych wyborów, to trudno to odczytywać inaczej. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, co tak naprawdę się stało. Nie będę mówił, że to niedobrze, że składają dymisję, ale kiedy rozbijano jednostkę GROM, to powiedziałem publicznie przy ministrze obrony, z jakich powodów to robię. Jeśli ktoś jest na takim poziomie dowodzenia, to doskonale zdaje sobie sprawę, że w ten sposób będzie siał ferment polityczny, a niektóre sztaby wyborcze postanowiły to wykorzystać, by zbijać punkty procentowe. To nie powinno mieć miejsca. Rozumiem dymisję, jeśli miałaby miejsce w maju, kiedy doszło do konfliktu. Nagle, po pięciu miesiącach, ktoś sobie przypomniał, że miał konflikt z ministrem? To zaskakujące, myślę, że mamy prawo do wyjaśnień, bo to za pieniądze podatników utrzymywana jest armia. Sami żołnierze mają prawo do wyjaśnień od swoich dowódców, dlaczego oni odchodzą.

Prezydent Andrzej Duda ogłosił nowych dowódców. Szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego został gen. Wiesław Kukuła, który do 10 października zajmował stanowisko Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Z kolei nowym Dowódcą Operacyjnym RSZ będzie gen. Maciej Klisz. Jak Pan ocenia te kandydatury?

Przede wszystkim wielkie gratulacje dla generała Kukuły. To człowiek do zadań niemożliwych - „mission impossible”. Pamiętajmy, że WOT nie był w rozkwicie, kiedy go przejmował, ale odsądzano go od czci i wiary, mówiąc, że to będzie jakieś „malowane wojsko”. Okazało się, że zrobił doskonałą robotę. WOT to dumny rodzaj wojsk, który sprawdził się w sytuacjach trudnych, kryzysowych. Jednostka Wojskowa Komandosów, którą dowodził, realizowała misje w Iraku, Afganistanie na najwyższym światowym poziomie, była chwalona przez naszych sojuszników. Nawet w gratulacjach mu napisałem, że jest człowiekiem od misji niemożliwych.

Gen. Kukuła otrzymuje kolejną, trudną misję, w czasie ewakuacji z Izraela, ale to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Był już wcześniej rozpatrywany na to stanowisko i myślę, że ma ogromną wiedzę, jest otwarty na ludzi, ma doświadczenie bojowe i pozytywnego powera, który przekaże swoim współpracownikom. Warto podkreślić, że to również zasługa tych, co odchodzą. Wojsko funkcjonuje w taki sposób, że obowiązkiem przełożonych najwyższego szczebla jest przygotowywanie swoich następców po to, żeby była zapewniona ciągłość dowodzenia. Wojsko to nie firma, gdzie jak odchodzi prezes, to mamy bezkrólewie. Zawsze jest dowódca, który ma pełen zakres odpowiedzialności i kompetencji, ponieważ łańcuch dowodzenia służy do tego by w wojsku, gdy ktoś polegnie, oddział wykonywał swoje zadanie.

Czytaj też:
Szef MON: Nie ma zgody, żeby wprowadzać w Polsce chaos w sytuacji zagrożenia
Czytaj też:
Dr Rafał Brzeski: Sytuacja w Izraelu to początek poważniejszej gry

Źródło: DoRzeczy
Czytaj także