24 października Nuncjatura Apostolska w Polsce poinformowała, że Ojciec Święty przyjął rezygnację bp. Grzegorza Kaszaka z Sosnowca. Tymczasowo, jako administrator apostolski, diecezją będzie kierować abp Adrian Galbas z Katowic; w przyszłości zostanie wybrany nowy biskup (o ile ktokolwiek zechce podjąć się tego trudnego zadania, jakim będzie uprzątnięcie narosłych przez lata problemów). Nuncjatura nie wspomniała ani słowem o przyczynach rezygnacji. Nie zająknęli się na ten temat również bp Kaszak w liście pożegnalnym ani abp Galbas w liście powitalnym. Z jednej strony to uwłaczające i w pewnym sensie głęboko „klerykalne” – wiernych potraktowano jak dzieci, którym nie trzeba wyjaśniać motywów podejmowanych decyzji. Z drugiej strony, może po prostu nikt nie chce mówić o sprawie głośno, bo wstyd może być nie tylko bp. Kaszakowi, lecz także nuncjaturze i tym polskim hierarchom, którzy od lat milcząco tolerowali sytuację w Sosnowcu.
O tym, co tam się działo, pisałem obszernie w „Do Rzeczy” kilka tygodni temu [„DRz” nr 40/2023 – przyp. red.]. Przypomnę tylko krótko kilka najważniejszych faktów. W 2009 r. Grzegorz Kaszak został biskupem diecezji sosnowieckiej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.