Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak uroczyście otworzył w niedzielę nową jednostkę wojskową w Czartajewie na Podlasiu. Rozmieszczono tam batalion czołgów, który będzie wchodził w skład 1. Dywizji Piechoty Legionów.
Brygada pancerna przeznaczona będzie do prowadzenia działań bojowych w składzie dywizji lub samodzielnie, w różnych warunkach terenowych i klimatycznych. Utworzenie tej brygady ma znacząco wzmocnić potencjał bojowy sił zbrojnych na kierunku kluczowym dla obrony tzw. rejonu biebrzańskiego. Według MON, to obszar szczególnie ważny dla systemu obrony i spójności terytorialnej w północno-wschodniej Polsce.
W pierwszej fazie tworzenia jednostki w Czartajewie będzie stacjonować ponad stu żołnierzy, docelowo - kilkuset na stałe. Jednostka będzie dysponowała nowoczesnym sprzętem zakupionym dla Wojska Polskiego w ostatnich latach - czołgami K2, moździerzami Rak i systemami Poprad.
Batalion czołgów na granicy z Białorusią. Kreml ostro krytykuje decyzję Polski
– Decyzja polskich władz o rozmieszczeniu kolejnego batalionu czołgów na granicy z Białorusią stanowi kolejny krok w kierunku eskalacji napięcia – oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Zaznaczył, że Białoruś "wie, co robić" w takiej sytuacji. – Oni robią wszystko, co w tej sytuacji należy zrobić, aby zapewnić bezpieczeństwo – powiedział.
Jak tłumaczył wcześniej Błaszczak, Polska "doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że władcy Kremla rozpętali wojnę (na Ukrainie - red.) dlatego, że chcą odbudować imperium rosyjskie". – To zawsze było groźne dla narodów, które zamieszkiwały w sąsiedztwie. W związku z tym, żeby nie dopuścić do zaatakowania naszej ojczyzny wzmacniamy Wojsko Polskie, powołujemy do życia nowe jednostki wojskowe – mówił szef MON.
Czytaj też:
Nowe wyrzutnie rakietowe dla Wojska Polskiego. "Rozpoczął się rozładunek"