Na pierwszy ogień I Każdy, kto obserwuje prawą stronę polskiej eseistyki, zna teksty Wojtka Stanisławskiego. I wie, jak bardzo unika on posądzeń o bezpośrednie zaangażowanie partyjne.
W swoich felietonach zastrzega, że „stara się nie gonić za przekazami dnia” ani nie idzie „za każdym dyżurnym parsknięciem” w wojnie polsko-polskiej.
Ale całkiem niedawno Wojtek zwierzył się swoim czytelnikom, że przeżył szok.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.