Biedroń skomentował scysję z Hołownią i spór o TVP

Biedroń skomentował scysję z Hołownią i spór o TVP

Dodano: 
Robert Biedroń (Nowa Lewica)
Robert Biedroń (Nowa Lewica) Źródło:PAP / Marcin Obara
Robert Biedroń odniósł się do swojej scysji z Szymonem Hołownią w sprawie aborcji oraz do zamieszania wokół zmiany władz TVP.

Marszałek Hołownia powtórzył niedawno, że jest przeciwny projektowi ustawy umożliwiającej aborcję do 12. tygodnia ciąży. Jego zdaniem w tej sprawie należy zorganizować referendum. Na te słowa negatywnie zareagował europoseł i jeden z liderów Lewicy. – Uważam, że Hołownia po prostu jest tchórzem, jest politycznym tchórzem w tej sprawie – powiedział Biedroń, i jak ocenił, szef Polski 2050 kluczy i unika trudnego tematu, a cenę za jego postawę będą płacić kobiety. Jak dodał, Hołownia w tej sprawie "błądzi".

– Radzę Robertowi Biedroniowi, żeby w takich sprawach, jeżeli on się ośmiela coś mi radzić, żeby trochę spuścił z tonu, trochę ograniczył emocje – odpowiedział we wtorek marszałek Sejmu, odnosząc się do krytyki ze strony koalicyjnego kolegi Roberta Biedronia.

Biedroń: Z Hołownią jesteśmy kumplami

O spór z liderem Polski 2050 i marszałkiem Sejmu został w czwartek zapytany sam zainteresowany.

– My jesteśmy kumplami i nic nas nie poróżni. Natomiast jeśli chodzi o walkę o prawa kobiet, będę zdeterminowany. Tę kadencję musimy wykorzystać do tego, by wyrównać szanse kobiet i mężczyzn, także jeśli chodzi o dostęp do aborcji – powiedział Biedroń na antenie RMF 24.

– Referendum nie jest wiążące. Jest podpowiedzią dla polityków, w jakim kierunku mają działać. A my ten kierunek znamy i wiemy, że zdecydowana większość opowiada się za prawem do przerywania ciąży. Do referendum uciekają politycy, którzy nie mają odwagi – argumentował swoje stanowisko.

Na początku nowej kadencji Sejmu parlamentarzystki Lewicy złożyły dwa projekty ustaw dotyczących aborcji.

Spór o TVP. Biedroń: PiS zachowuje się niedojrzale

Europoseł Lewicy odpowiadał także na pytania dotyczące zmian władz mediów publicznych. W środę minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał prezesów TVP, Polskiego Radia i PAP. Nowe zarządy spółek zostały wyłonione przez nowe rady nadzorcze powołane przez ministra. Decyzja natychmiast wywołała ogromny spór polityczny pomiędzy PiS a nową koalicją rządzącą, a także pytania o podstawę prawną decyzji.

– Tu nie chodzi o styl przejmowania mediów, tylko o to, żeby Polki i Polacy mieli naprawdę dostęp do rzetelnych informacji. Styl jest tu drugorzędny. – Media publiczne powinny być przede wszystkim pluralistyczne i rzetelnie oddawać rzeczywistość. Takie nie są i trzeba zrobić wszystko, żeby to zmienić – dodał.

Polityk Lewicy ocenił, że obecnie "nie mamy czym się poszczycić jeśli chodzi o media publiczne". – Polska dzisiaj w rankingach wolności mediów leci na łeb na szyję. 57. miejsce obok Burkina Faso i Papui-Nowej Gwinei – powiedział.

– Jeżeli prowadziło się przez lata dziecięcą politykę, próbowało się podporządkować wszystkie instytucje państwa, w tym media, jednej partii rządzącej to są tego konsekwencje. Jak najszybciej trzeba to uporządkować za pomocą wszelkich dostępnych narzędzi – ocenił Robert Biedroń. W jego opinii formacja Jarosława Kaczyńskiego zachowuje się teraz niedojrzale.

Czytaj też:
Hołownia: Radzę Biedroniowi, jeśli ośmiela się mi doradzać, żeby spuścił z tonu
Czytaj też:
Biedroń: To ostatnie chwile szczujni przy Woronicza

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: RMF 24
Czytaj także