Do pierwszej awantury doszło jeszcze na poprzednim zebraniu komisji. Teraz politycy pokłócili się w trakcie przyjmowania planu pracy komisji. Posłowie PiS domagali się debaty w czasie przyjmowania harmonogramu prac komisji.
– To urąga powadze tej komisji, my chcemy debatować – stwierdził Paweł Jabłoński z PiS. – To jest hucpa polityczna, nie weźmiemy udziału w głosowaniu – wtórował mu Przemysław Czarnek.
W pewnym momencie Joński momencie odebrał głos posłowi PiS Mariuszowi Krystianowi.
– Chcecie zamknąć dyskusję przed jej rozpoczęciem? Tak ma ta komisja wyglądać? – pytał Jabłoński. – To jest absolutny skandal, łamanie zasad komisji śledczej. Jeżeli mają państwo gotowy raport, to proszę powiedzieć po co się tu zbieracie i po co robić ten show? – dodał Mariusz Krystian.
W odpowiedzi Joński stwierdził, że politycy PiS mieli trzy dni podczas których nie przedstawiono planu pracy. – Przyszedł dziś wiceprzewodniczący Buda, który przedstawił poprawkę i została odrzucona, dlatego, że nie dotyczyła zakresu. Jeśli chcą państwo złożyć wniosek formalny, możecie – stwierdził Dariusz Joński. – Pan z tej komisji robi sobie cyrk – mówił Przemysław Czarnek, a następnie zawnioskował o usunięcie Jońskiego z prezydium.
Filiks: Grożono mi
Podczas obrad głos zabrała również Magdalena Filiks. Poseł domaga się, aby zaprotokołować słowa Pawła Jabłońskiego, który miał do niej powiedzieć: "Pani Filiks, będzie pani tego żałowała". Zdaniem Filiks Jabłoński były to groźby pod jej adresem.
– Potwierdzam pani poseł Filiks i wszystkim. państwo będziecie tego żałowali. Tu chodzi o prace komisji – odparł Jabłoński.
Wybory kopertowe
Według doniesień prasowych, przed komisją śledczą mogą stanąć najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym prezes Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki.
Jednym z najważniejszych świadków, którzy staną przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych może być Jarosław Gowin – podała Wirtualna Polska. Były wicepremier w rządzie PiS i były szef partii Porozumienie ma być chętny, aby zeznawać w charakterze świadka.
Przypomnijmy, że w maju 2020 r. w koncepcji ówczesnego rządu miały się odbyć korespondencyjne wybory prezydenta RP. Jako powód wskazano tzw. pandemię COVID-19. Ostatecznie jednak zrezygnowano z głosowania kopertowego. Wybory odbyły się w sposób tradycyjny.
Czytaj też:
Arent: Filiks powiedziała do mnie "ty szmato"Czytaj też:
Afera wizowa. Sejm wybrał członków komisji śledczej