Jarosław Gowin może być jednym z najważniejszych świadków, którzy staną przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych – podał portal Wirtualna Polska. Były wicepremier w rządzie PiS, były szef partii Porozumienie, ma być chętny, aby zeznawać w charakterze świadka.
W ubiegłym tygodniu w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały ws. powołania komisji śledczej dotyczącej wyborów kopertowych. Przypomnijmy, że w maju 2020 r. miały się odbyć korespondencyjne wybory prezydenta RP. Było to pokłosie epidemii COVID-19. Ostatecznie jednak zrezygnowano z głosowania kopertowego. Wybory odbyły się w sposób tradycyjny. Koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy dąży do powołania komisji śledczej, która ma zbadać, kto doprowadził do zmarnowania na nieprzeprowadzone wybory kopertowe ponad 70 mln zł.
– Waszą winą jest, że środki pieniężne, które wydatkowaliśmy na to, by przeprowadzić wybory zgodnie z konstytucją, zostały niewykorzystane – mówił przedstawiciel PiS Przemysław Czarnek.
"Politycy nowej większości parlamentarnej mają inne zdanie. I będą starali się to udowodnić. Między innymi wzywając na świadków ludzi, którzy byli najbliżej tamtych wydarzeń. Jednym z nich był Jarosław Gowin, były wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii" – podaje WP. Wśród polityków Koalicji Obywatelskiej słychać, że Gowin może być dla nich niczym "świadek koronny".
"Jego opowieść może nie tylko pogrążyć liderów PiS, ale doprowadzić do kolejnych wewnętrznych napięć w tej partii" – wskazuje portal.
Wybory kopertowe. Jest decyzja sądu ws. zawiadomienia NIK
W ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy w Warszawie wydał postanowienie ws. wyborów kopertowych. W ocenie składu sędziowskiego prokuratura zasadnie odmówiła wszczęcia śledztwa po zawiadomieniu NIK. Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia orzekł w zakresie zasadności decyzji warszawskiej Prokuratury Okręgowej. 30 grudnia 2021 roku Prokurator Okręgowy odmówił bowiem wszczęcia śledztwa w sprawie zawiadomienia Najwyższej Izby Kontroli.
Czytaj też:
Nowa posada Gowina. "Blisko polityki"