Zaskakujący zwrot na komisji śledczej. To posłowie PiS chcieli kontynuować obrady

Zaskakujący zwrot na komisji śledczej. To posłowie PiS chcieli kontynuować obrady

Dodano: 
Poseł PiS Przemysław Czarnek
Poseł PiS Przemysław Czarnek Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Podczas pierwszego posiedzenia komisji śledczej ds. wyborów kopertowych Przemysław Czarnek i Waldemar Buda domagali się kontynuowania obrad, natomiast politycy KO chcieli je wznowić za trzy dni. PiS chce ponadto, aby komisja przesłuchała Rafała Trzaskowskiego.

Funkcję trzech zastępców obejmą: Jacek Karnowski z Koalicji Obywatelskiej, Bartosz Romowicz z Polski 2050 oraz Waldemar Buda z Prawa i Sprawiedliwości.

W skład komisji śledczej wchodzą ponadto: Przemysław Czarnek (PiS), Paweł Jabłoński (PiS), Mariusz Krystian (PiS), Magdalena Fliks (KO), Agnieszka Maria Kłopotek (PSL), Anita Kucharska-Dziedzic (Polska 2050), oraz Witold Tumanowicz (Konfederacja).

– Chciałbym powiedzieć, że zrobimy wszystko, aby komisja pokazała, czy władze naszego państwa przy organizacji wyborów kopertowych doprowadziły do złamania prawa, jeśli tak, to kto i jakie powinien ponieść za to konsekwencje – obiecywał poseł Joński otwierając posiedzenie po wyborze władz. Polityk zapowiedział też, że komisja będzie "działać szybko, ale precyzyjnie".

Czarnek chciał kontynuować obrady

Co ciekawe, powołując się na regulamin, Joński chciał zakończyć obrady komisji po wyborze władz i zaproponował, by kolejne posiedzenie odbyło się 22 grudnia.

Politycy PiS naciskali jednak, aby nie trwonić czasu i kontynuować obrady. - Przeciąganie prac komisji na piątek nie ma uzasadnienia i dziś możemy szereg czynności podjąć – mówił Waldemar Buda.

twitter

Polityk zaproponował, aby na świadków powołać Małgorzatę Kidawę-Błońską, Rafała Trzaskowskiego i Tomasza Grodzkego. – To osoby, które publicznie wypowiadały się, że doprowadziły do zablokowania wyborów. Chcielibyśmy zapytać o ich cel. Wszyscy podejrzewamy i mamy w tym jasną tezę, wynikającą z wystąpień medialnych – wskazał Buda.

W podobny sposób wypowiadał się Przemysław Czarnek z PiS, który proponował Jońskiemu, aby nie czekać z obradami komisji kolejnych dni.

– Skoro pan jest takim formalistą, że nie możemy pracować dalej i zwołać drugiego posiedzenia, które pan otworzyłby jako przewodniczący, to co my tu robimy od czasu wyjścia z sali pana marszałka Czarzastego skoro zgodnie z przepisami pierwsze spotkanie dotyczy wyłącznie wyboru prezydium. Skoro jesteśmy aż takimi formalistami, to powinniśmy po wyjściu pana marszałka zakończyć obrady i zwołać posiedzenie na za trzy dni. A tak to siedzimy tu pół godziny zupełnie niezgodnie z regulaminem, jeżeli jesteśmy aż takimi formalistami. Otóż regulamin jest od tego aby członkowie komisji mogli sprawnie funkcjonować. Wszyscy tu jesteśmy możemy zwołać posiedzenie na za godzinę – mówił Przemysław Czarnek.

Czytaj też:
Nowe porządki w resortach. "Urzędnicy są zwalniani w sposób upokarzający"
Czytaj też:
Jest reakcja rządu na działania Antoniego Macierewicza

Źródło: Sejm / Interia, X
Czytaj także