Prof. Dudek: Ostatnia bitwa o TVP
  • Ryszard GromadzkiAutor:Ryszard Gromadzki

Prof. Dudek: Ostatnia bitwa o TVP

Dodano: 
Funkcjonariusze policji w budynku TVP przy ulicy Woronicza
Funkcjonariusze policji w budynku TVP przy ulicy Woronicza Źródło: PAP / Kalbar
Z prof. Antonim Dudkiem, politologiem i historykiem z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego rozmawia Ryszard Gromadzki

RYSZARD GROMADZKI: Czy sposób przejęcia mediów publicznych przez rząd Tuska może być paliwem politycznym dla PiS, które pozwoli mu zebrać się po przegranych wyborach? Czy partii Kaczyńskiego uda się zmobilizować opinię publiczną w obronie państwowych mediów? PROF. ANTONI DUDEK:

Mam wrażenie, że poprzez działania podjęte w obronie mediów publicznych PiS może skonsolidować tylko swoich najtwardszych zwolenników. Widać to po dotychczasowych demonstracjach pod TVP, gdzie w kulminacyjnym momencie zgromadziło się może z 200 osób. Gdyby to była sprawa, która poruszałaby ludzi, to przyszłoby ich więcej. Zobaczymy, jak to będzie podczas zapowiadanej na 11 stycznia demonstracji, pewnie wtedy przyjedzie znacznie więcej osób, ale nie sądzę, by to cokolwiek zmieniło. Zwłaszcza po ujawnieniu, ile płacono gwiazdom TVP za nieskuteczną – jak się ostatecznie okazało – antytuskową propagandę. Moim zdaniem spór wokół mediów publicznych nie przysparza zwolenników żadnej ze stron. Także Tuskowi i jego rządowi. Tracą obie strony. Która więcej? Tego nie wiem. Pokażą to sondaże, jak wszystko się przetoczy. Zdziwiłbym się jednak, gdyby nagle poparcie dla PiS znów osiągnęło pułap 40 proc. Poza tym wszystkim mam wrażenie, że ten spór interesuje ograniczoną grupę ludzi. Sprawa zmian w TVP jest istotna dla ludzi bardzo mocno zainteresowanych polityką plus dla środowisk dziennikarskich, dlatego ten temat jest wciąż obecny w mediach. Jednak ludzie w większości żyją innymi sprawami niż sprawa TVP.

Artykuł został opublikowany w 2/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także