– Nie zapomnę tej chwili. To była godzina 11:17, kiedy w Polsce przestała działać jedna z najbardziej ohydnych i obrzydliwych operacji politycznych w historii niepodległej Rzeczypospolitej – stwierdził Sienkiewicz, pytany w TVN24 o wyłączenie sygnału TVP Info i podjęte przez niego decyzje w sprawie zmian w mediach publicznych.
Wyłączony sygnał TVP Info. "Nie zapomnę tej godziny"
– Ten potok zła, który wylewał się na całą Polskę przez osiem lat, który głęboko podzielił społeczeństwo, który napuszczał ludzi na siebie wewnątrz rodzin, przestał działać o 11:17. Nie zapomnę tej godziny i uważam, że to był jeden z ważniejszych momentów odbudowy demokracji w Polsce – ocenił.
Zapytany dlaczego nie zdecydował się na ustawową ścieżkę zmian w mediach publicznych, minister stwierdził, że "trzeba było to przeciąć".
– Wejście na drogę ustawową, w warunkach prawnych i politycznych w Polsce, oznaczałoby, że telewizja Jacka Kurskiego, (Samuela) Pereiry i tych wszystkich panów, którzy jeszcze się na tym obławiali, na tych kłamstwach i szczuciu ludzi na siebie, milionami, działałaby do końca procesu legislacyjnego, miesiące albo jeszcze lata. Bo taki mamy proces legislacyjny – dodał.
Przekonywał również, że nie złamał prawa. – Ja skorzystałem z okazji, którą prawo przewiduje. I może się to nie podobać, ale od weryfikacji tego są niezależne sądy – oświadczył.
Sienkiewicz: Pułkownik? Jestem dumny ze swojego stopnia oficerskiego
Zapytany o tytułowanie go przez polityków PiS "pułkownikiem", Sienkiewicz odparł, że jest dumny ze swojego stopnia oficerskiego (w latach 1990-2002 był funkcjonariuszem Urzędu Ochrony Państwa – red.).
– Byłem wśród wielu ludzi, którzy budowali podwaliny pod niepodległe służby. Tak się wyrażając, właściwie obrażają wszystkich ludzi, którzy służyli Polsce w tym początkowym okresie – powiedział, dodając, że słowa polityków PiS traktuje bardziej jako "zaszczyt i komplement".
Sejm odrzucił w środę wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Sienkiewicza. Za odwołaniem ministra głosowało 194 posłów, przeciw było 241, wstrzymało się dwóch.
Czytaj też:
Skandal w Sejmie. Hołownia: Odbieram pani głos, proszę zejść z mównicy