Ekspert miażdży Laska ws. CPK. "Co to ma do rzeczy!?"

Ekspert miażdży Laska ws. CPK. "Co to ma do rzeczy!?"

Dodano: 
Maciej Lasek, pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego
Maciej Lasek, pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego Źródło:PAP / Marcin Obara
Pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek przekonuje, iż w sprawie inwestycji nie podjęto jeszcze nieodwracalnych kroków.

Kwestia dalszej realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego wzbudza duże emocje. A to za sprawą niejasnego stanowiska rządu, który wciąż nie złożył jednoznacznej deklaracji dot. przyszłości CPK. Maciej Lasek wskazuje, iż najpierw konieczny jest audyt działań podjętych do tej pory. Jednocześnie przejęte media publiczne pokazują materiały, podważające zasadność budowy Portu. Sam premier Donalda Tusk o CPK mówił tak: – Tak na zdrowy rozum, ja wolę w Sopocie, wsiąść w taksówkę i w 20 minut być na lotnisku niż pojechać na dworzec, wsiąść w pociąg i pojechać do Baranowa między Łodzią a Warszawą. Nie mówię, ile to lat będzie trwało i jakie to są potworne koszty.

Lasek kontra Wilk

W niedzielę gościem TVP Info był pełnomocnik rządu ds. CPK. Tezy wygłaszane przez Laska dokładnie przeanalizował ekspert ds. lotnictwa, Maciej Wilk. "Pełnomocnik zaczyna od powielenia po raz kolejny legendy rozpowszechnianej przez środowisko StopCPK o ćwiczeniach antyterrorystów, obliczonych rzekomo na zastraszenie mieszkańców" – zauważa w twitterowej nitce. "Pełnomocnik nazywa się 'kontestatorem' projektu ze względu na niewłaściwą komunikację ze strony CPK na Komisji Infrastruktury. Szkoda, że nie wspomina o swoim osobistym wielokrotnym zaangażowaniu w manifestacje StopCPK oraz zażyłych relacjach z wiodącymi postaciami tego środowiska (Barbara Czerniawska, Tadeusz Szymańczak)" – wytyka Maciej Wilk, dyrektor operacyjny kanadyjskich linii lotniczych Flair Airlines, wcześniej związany z PLL LOT.

Następnie dziennikarz TVP Info zapytał, czy z realizacji projektu można się wycofać. "Pełnomocnik stwierdza, że co prawda żal 3 mld PLN już wydanych na projekt, ale w sumie to nie nastąpiło jeszcze nic nieodwracalnego" – opisuje Wilk.

twitter

"Zupełnie nieporozumienie"

Maciej Lasek stwierdził, że "Polacy zaczęli latać z lotnisk położonych najbliżej ich domu". "Co to ma do rzeczy⁉️ Pasażerowie będą przecież mogli dolecieć do hubu CPK prosto ze swoich lotnisk lokalnych, tak jak to robią dziś w przypadku połączeń transferowych na Lotnisku Chopina" – komentuje ekspert. "Pełnomocnik zaczyna stawiać tezę, że z każdego portu regionalnego można polecieć wszędzie – jest to zupełne nieporozumienie. Owszem, można, ale nie bezpośrednio. Np. pasażer z Sopotu, który dojedzie do lotniska w Gdańsku taksówką, nie poleci bezpośrednio do Brukseli – musi wybierać podróż przez hub" – wskazuje Wilk.

Przedstawiciel rządu zapytał retorycznie, ile było analiz lokalizacyjnych dla wyboru miejsca pod CPK sugerując, iż nie było żadnej lub było och zbyt mał0. "Baranów został wskazany jako jedno z 3 preferowanych lokalizacji na nowe lotnisko między Warszawą a Łodzią już w 2006 w raporcie hiszpańskiego konsorcjum Ineco-Sener, zrealizowanym na zlecenie Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Późniejsze studium analityczne z 2010 oraz Strategia Rozwoju Polski Centralnej z 2015 również lokalizują lotnisko pomiędzy Warszawą a Łodzią. Pełnomocnik zdaje się tu reprezentować interesy lobby posiadaczy ziemskich z Baranowa spod znaku StopCPK" – podkreśla Maciej Wilk.

Czytaj też:
Lasek odwołał radę nadzorczą CPK
Czytaj też:
Horała: Maciej Lasek ma bardzo blade pojęcie o CPK

Czytaj także