Ufa Moskwie wciąż ufa
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Ufa Moskwie wciąż ufa

Dodano: 
Flaga rosji, zdjęcie ilustracyjne
Flaga rosji, zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP/EPA / PETER J JORDAN
Baszkirzy nie chcą obalić Putina ani wywalczyć niepodległości. Wyszli na ulice w obronie przyrody i autonomii republiki, dodatkowo niezadowoleni z wojny na Ukrainie, którą generalnie popierają, ale na której nie chcą być mięsem armatnim. Rozpadu Rosji po szwach narodowych na razie nie będzie

W drugiej połowie stycznia wybuchły masowe protesty w Baszkortostanie, autonomicznej republice rosyjskiej szerzej znanej pod nieoficjalną, potoczną nazwą Baszkiria. Iskrą na prochu społecznego niezadowolenia był wyrok czterech lat więzienia dla regionalnego aktywisty Faila Alsynowa za „podżeganie do nienawiści i wrogości”. W kwietniu ubiegłego roku przemawiał w języku baszkirskim na zebraniu rady wiejskiej, potępiając nielegalne wydobycie złota w regionie. Powiedział m.in.: „Ormianie wrócą do ojczyzny, »kara chałyk« do siebie, Rosjanie do swojego Riazania, Tatarzy do swojego Tatarstanu. My nie możemy wyjechać, nie mamy innego domu, nasz dom jest tutaj!”.

„Kara chałyk” w językach kipczackich ludów tureckich – zarówno baszkirskim, jak i tatarskim – oznacza dosłownie „czarny lud” albo „czerń”. Biegły sądowy orzekł, że w danym kontekście fraza ta została użyta jako synonim pogardliwych określeń mieszkańców Azji Środkowej czy Kaukazu, takich jak „czarnuchy”, „czurki” czy „chacze”. Nie jest to jedyne możliwe tłumaczenie. We współczesnych językach kipczackich wyrażenie to używane jest w znaczeniu „prosty lud”.

Artykuł został opublikowany w 5/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także