Tematem rozmowy z dr Bartoszewiczem na kanale "Goniec EXTRA" były m.in. narracje propagandowe wobec wojny Rosji z Ukrainą.
Nie ma ważniejszych rzeczy niż wsparcie Ukrainy w jej wojennym wysiłku przeciwko rosyjskiej napaści. To jest sprawa absolutnie numer jeden – powiedział premier Donald Tusk podczas wizyty w Kijowie 22 stycznia.
Bartoszewicz: Ciekawe, kiedy Tusk się zorientuje
Dr Bartoszewicz ocenił, że prezydent Zełenski potrafi doskonale wykorzystać przyjacielskie narracje, którymi posługuje się część europejskich polityków. – Półtora roku mniej więcej zajęło poprzedniemu rządowi zrozumienie, w jakiej przyjaźni żyje. Zastanawiam się, kiedy Donald Tusk zorientuje się, w jaki sposób jest traktowany – powiedział.
– W moim przekonaniu duży problem funkcjonowania Ukrainy i to, że poszczególne państwa są już znudzone teoriami, które głosi pan prezydent Zełenski, to jest w pełni uzasadnione i mam nadzieję, że polscy politycy wreszcie zrozumieją to, co się dzieje – ocenił, dodając, że jak rozumie polityka określana obecnie jako polityka przyjaźni, prowadzona jest na polecenie Brukseli.
Zełenski będzie uchodźcą?
Odpowiadając na kolejne pytania dot. Zełenskiego, wyraził opinię, że jego przyszłość na Ukrainie może stać pod znakiem zapytania. – Jak temat wojny będzie się kończył i ludzie na Ukrainie uświadomią sobie, w co zostali wciągnięci, jaki koszt tego bałaganu został wytworzony, to myślę, że pan prezydent Zełenski będzie miał bardzo dużą trudność w funkcjonowaniu na terenie Ukrainy i zobaczymy go jako uchodźcę – ocenił.
– Zapewne jest wiele krajów, które go przyjmie i będzie funkcjonował poza – prognozował.
Państwa zachodnie okradają Ukrainę z zasobów ludzkich
Bartoszewicz mówił m.in. o propozycji premiera Denysa Szmyhala, by firmy europejskie miały możliwość przechowania gazu w podziemnych magazynach surowca na terytorium Ukrainy. Zwrócił uwagę, że uwzględniając fakt, że państwo ukraińskie jest w trakcie wojny, propozycja przetrzymywania na swoim terytorium zasobów opłaconych przez inne państwa, jest to dość nietypowa. Dodał, że przecież na terenach objętych działaniami wojennymi nie prowadzi się produkcji rolnej, eksportu, nie buduje się magazynów, by utrzymywać zasoby innych państw.
– Na pewnej części Ukrainy prowadzona jest wojna – podkreślił w tym kontekście Bartoszewicz. – Na pozostałej części włączane są co jakiś czas systemy alarmowe, żeby podtrzymać ten naród w ogromnym napięciu. Wojna nie jest na całej Ukrainie. (…) Ukraina jest na tyle wielkim krajem, że ludzie, którym my udzielamy pomocy, powinni zostać przesunięci w ramach swojego państwa na tereny bezpieczne. Być zapleczem prowadzenia walki, dla tych terenów, na których prowadzona jest wojna – ocenił.
– Dzisiaj Ukraina nie ma zasobów ludzkich na prowadzenie wojny, nie ma możliwości prowadzenia naboru, bo ci, którzy podlegają naborowi, uciekli za granicę, a państwa europejskie utrzymują ich u siebie jako zasilenie swoich rynków pracy, czyli de facto okradają Ukrainę – powiedział dr Bartoszewicz.
Reset z Rosją?
W dalszej części rozmowy ekonomista wyraził opinię, że 5, 10 lat po wojnie zostanie wytworzone kolejne kłamstwo, nastąpi kolejny gospodarczy reset z Rosją i wszyscy będą ze sobą robić interesy.
– Wszystko będzie zależało od tego jaka narracja zostanie wytworzona, jaki interes zostanie przeprowadzony – powiedział, przypominając, że takich sytuacji w historii było bardzo wiele.
Czytaj też:
Załużny chce współpracy z polską armią. Złożył propozycjęCzytaj też:
"Wszystkie państwa chcą, by to właśnie Polska poniosła koszty". Ekspert alarmuje