"Wariant turecki". Manowska: Stoimy na skraju przepaści

"Wariant turecki". Manowska: Stoimy na skraju przepaści

Dodano: 
Małgorzata Manowska, pierwszy prezes Sądu Najwyższego
Małgorzata Manowska, pierwszy prezes Sądu Najwyższego Źródło:PAP / Marcin Obara
Odnoszę wrażenie, że świat cywilizowany stanął na skraju przepaści, a ludziska się wciąż pchają, żeby zrobić krok naprzód – mówi I prezes Sądu Najwyższego.

W rozmowie z Onetem prof. Małgorzata Manowska stwierdziła, iż obecna sytuacja prawna w kraju sprawie, że "odnosi wrażenie", że "świat cywilizowany stanął na skraju przepaści, a ludziska się wciąż pchają, żeby zrobić krok naprzód". "Dla mnie tak to wygląda" – mówi.

I prezes SN pytana, czy ten chaos prawny nazwałaby "anarchią", mówi, że "jeszcze nie pełną gębą i nie w pełnej krasie, ale początki anarchii mamy na pewno". "W sytuacji, kiedy organy władzy publicznej naruszają zasadę legalizmu z art. 7 konstytucji, to rzeczywiście jesteśmy u początków anarchii. Myślę, że gdyby każdy organ i każdy podmiot władzy publicznej robił to, co do niego należy i przestrzegał swoich kompetencji, to na pewno byłoby mniej tego chaosu" – ocenia Manowska.

I prezes SN pytana, czy ma sobie coś do zarzucenia, stwierdziła, ze "można było na różnych etapach mojego urzędowania podjąć inne decyzje, ale podejmowałam takie, jakie uważałam za słuszne i w tym kontekście nie mam sobie nic do zarzucenia".

"Wariant turecki"

Jednocześnie Małgorzata Manowska odniosła się do tzw. wariantu tureckiego, czyli pomysłu usunięcia jej z urzędu przez nowy rząd. "Do pewnego momentu traktowałam to bardziej jako taki żart zaprawiony goryczą, ale teraz realnie boję się takiego rozwoju wypadków" przyznała Manowska, wskazując na słowa premiera Donalda Tuska. "Premier tego kraju powiedział, że jego rząd będzie stosować prawo tak, jak on je rozumie. No to ja jako obywatel tego kraju i pierwszy prezes Sądu Najwyższego, mam prawo się jednak bać" – stwierdziła I prezes SN.

Manowska przywołała również wydarzenia w Prokuraturze Krajowej i mediach publicznych. "Po prostu boję się tego ordynarnego łamania zasady legalizmu, bo nawet jeżeli coś źle funkcjonuje, to naprawdę nie możemy uważać, że każdy z nas jest stojącym ponad prawem Cezarem" – podkreśla sędzia Małgorzata Manowska.

Czytaj też:
Prezydent Duda: Doszliśmy do kuriozalnej sytuacji
Czytaj też:
Mec. Kwaśniewski: Spodziewam się rozwiązań siłowych w Trybunale Konstytucyjnym

Opracowała: Zuzanna Dąbrowska
Źródło: Onet.pl
Czytaj także