W minionym tygodniu odbył się nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej. Unijni przywódcy zatwierdzili m.in. dodatkowe finansowanie w kontekście wieloletnich ram finansowych 2021–2027 i omówili wsparcie dla Ukrainy.
Nawiązując do grudniowego szczytu Rady Europejskiej, przywódcy UE rozmawiali o śródokresowej rewizji wieloletnich ram finansowych 2021–2027 (WRF). Zgodzili się, aby za pomocą nowych (64,6 mld euro) i istniejących środków bardziej zasilić finansowo kilka dziedzin priorytetowych. Dziedziny objęte dodatkowym finansowaniem to: wsparcie dla Ukrainy, migracja i wymiar zewnętrzny, platforma na rzecz technologii strategicznych dla Europy (STEP), płatności odsetek z Next Generation EU, instrumenty szczególne, nowe zasoby własne oraz elementy odciążające budżety krajowe.
33 mld EUR spośród całkowitej kwoty to pożyczki, a 10,6 mld EUR to środki przegrupowane z innych funduszy. Podział dodatkowych środków będzie następujący: 50 mld EUR na Instrument na rzecz Ukrainy (17 mld EUR dotacji i 33 mld EUR pożyczek); 2 mld EUR na zarządzanie migracją i granicami; 7,6 mld EUR na sąsiedztwo i świat; 1,5 mld EUR na Europejski Fundusz Obronny w ramach nowej platformy STEP; 2 mld EUR na instrument elastyczności; 1,5 mld EUR na rezerwę na rzecz solidarności i pomocy nadzwyczajnej.
Morawiecki: Polska zasługuje na więcej
Były premier Mateusz Morawiecki odniósł się na Facebooku do zakończonego szczytu Rady Europejskiej. W obszernym wpisie skrytykował rząd Donalda Tuska. Jak dodał, "Polska zasługuje na więcej".
"Szczyt zakończył kilkunastomiesięczny proces negocjacji nad rewizją unijnego budżetu. Głównym elementem, który do 13 grudnia ubiegłego roku determinował stanowisko polskich negocjatorów, było uwzględnienie finansowych skutków wojny na Ukrainie – od wydatków na uchodźców wojennych, refundacji dostaw sprzętu wojskowego, poprzez inwestycje w zabezpieczenie granic przed hybrydową agresją z użyciem nielegalnych migrantów, do rozbudowy infrastruktury transportowej i wsparcia dla producentów żywności, dotkniętych zalewem konkurencyjnych produktów z Ukrainy. Podkreślaliśmy, że do tego potrzebne są nowe środki finansowe, a nie przesunięcia w ramach budżetu. Jednocześnie nieakceptowalne były dla nas cięcia w polityce spójności i wydatkach na rolnictwo. Po 13 grudnia negocjatorzy otrzymali zmienione instrukcje. Przyjęte wczoraj jednomyślnie konkluzje nie odzwierciedlają naszych priorytetów" – opisuje Mateusz Morawiecki.
Były szef polskiego rządu zauważył, że "10,6 mld euro zostało przesuniętych z kluczowych dla naszego kraju programów, takich jak polityka spójności, wspólna polityka rolna, Horyzont Europa, czy fundusze na rzecz zdrowia". "Pieniądze te wesprą teraz inicjatywy na rzecz migrantów w Turcji i Syrii, poza naszymi bezpośrednimi potrzebami, pomijając kluczowe – dla Polski i krajów graniczących z Ukrainą – wyzwania. W czasach, kiedy nasza gościnność i determinacja w obliczu kryzysu migracyjnego oraz zagrożenia bezpieczeństwa wspólnych granic UE są nieustannie testowane, a Polska znajduje się na pierwszej linii obrony, w rewizji budżetu nie otrzymaliśmy żadnego wsparcia finansowego dla 2 mln uchodźców objętych tymczasową ochroną (tylu mamy zarejestrowanych, 4 mln w UE), którzy osiedlili się lub czasowo przebywali w naszym kraju. Jednocześnie obecny rząd przedłuża tymczasową ochronę o kolejny rok. Nasze postulaty negocjacyjne formułowane do 13 grudnia zostały odpuszczone. Wskazywaliśmy na konieczność przeznaczenia określonych środków na koszty wojny ponoszone przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej" – dodał.
"Za co te ustępstwa?"
Morawiecki zwrócił także uwagę na fakt, że zwiększeniu WRF sprzeciwiali się płatnicy netto, w tym największy płatnik – Niemcy. "I dopięli swego – przy biernej postawie obecnego rządu. Pomimo tego – i bolesnej porażki Donalda Tuska – dziś Francja i Niemcy rozumieją się z polskim rządem doskonale. Za co tak wysoka cena? Za co te ustępstwa? W obliczu nielegalnej migracji i hybrydowych ataków, gdzie jest obiecane wsparcie? Gdzie jest solidarność europejska, kiedy tak bardzo jej potrzebujemy? Chyba, że według nowego rządu, naszą “przymusową nagrodą” jest obowiązek przyjęcia tysięcy nielegalnych imigrantów w ramach mechanizmu paktu migracyjnego. Trzeba powiedzieć wprost: obecna władza nie dba o fundamenty bezpieczeństwa Polski! Ona swoimi działaniami je niszczy i zaprzepaszcza wszystko, co w tej dziedzinie udało się osiągnąć rządowi Prawa i Sprawiedliwości. Lekceważenie wagi polskich spraw na forum międzynarodowym jest czymś całkowicie niedopuszczalnym! Nasze wysiłki w obliczu wyzwań dla bezpieczeństwa Unii Europejskiej i wschodniej flanki NATO, powinny być wspierane, a nie pomijane. Nie możemy akceptować decyzji, które osłabiają naszą pozycję. Polska zasługuje na więcej" – napisał były premier.
facebookCzytaj też:
"W głowie im się nie mieści". Morawiecki zdradza, co usłyszał w Brukseli na temat TuskaCzytaj też:
"Powiedzmy wprost". Mocny komentarz Morawieckiego