Zandberg: Czy PO będzie miała pełnię władzy, która demoralizuje?

Zandberg: Czy PO będzie miała pełnię władzy, która demoralizuje?

Dodano: 
Poseł Lewicy Adrian Zandberg
Poseł Lewicy Adrian Zandberg Źródło:PAP / Leszek Szymański
– Czy Platforma będzie miała pełnię władzy, która ją demoralizuje, czy też w końcu ktoś ich będzie kontrolować? – pyta Adrian Zandberg z partii Razem.

Pytany przez Wirtualną Polskę, czemu Razem chciało wspólnie z PO startować w wyborach samorządowych, Zandberg odpowiada, że jego formacja ma "pragmatyczne podejście" do samorządów i dopuszcza różne sojusze.

– Budujemy je lokalnie z ludźmi, z którymi w lokalnych sprawach jesteśmy w stanie umówić się na wspólny program. To tak naprawdę nie są jedne wybory, tylko setki różnych wyborów na różnych szczeblach. W gminie, w dzielnicy najważniejsze sprawy często nie mają wiele wspólnego z ogólnokrajową polityką – mówił.

Dopytywany o działania Tuska Zandberg stwierdził, że w samorządach PiS jest "tyle, co kot napłakał" a w stolicy w ogóle nie ma szans na sukces. – Tutaj pytanie brzmi, czy Platforma będzie miała pełnię władzy, która ją demoralizuje, czy też w końcu ktoś ich będzie kontrolować. Wygrać tam z PiS to żadna sztuka. Wygrać przyszłość, przeciąć układy z deweloperami, postawić na nogi budownictwo komunalne i usługi publiczne – o, to co innego! – podkreśla.

Nieudany sojusz z KO

W ostatnich dniach dużo mówiło się o koalicji KO i Lewicy na najbliższe wybory, jednak już wiadomo, że Donald Tusk nie zgodził się na taki sojusz i obie formacje pójdą osobno.

Na sojuszu KO-Lewica zyskałaby tylko Lewica. Nasi działacze musieliby się posuwać na listach, by zrobić miejsce dla tamtych. Zwłaszcza że oni samodzielnie mogą liczyć na co najwyżej 15 mandatów w Sejmikach. Pięć lat temu zdobyli 11, więc oni nie są dla nas wartością dodaną – przekonywał jeden z działaczy PO.

W rozmowie z WP Adrian Zandberg podkreśla, że partia Razem nie weszła do rządu, gdyż ceni sobie swobodę głosowania w sprawach, w których się nie zgadza z PO. – Rząd może liczyć na nasze wsparcie, ale jest to wsparcie krytyczne – precyzuje.

Pytany czy szeroko rozumiana lewica nie jest marginalizowana w rządzie Zandberg odpowiada, że "matematyka jest dosyć bezwzględna". – To nie od głosów Razem zależy dziś większość w parlamencie. Z tego wynika nasza pozycja, oczywiście słabsza, niż byśmy chcieli – przyznaje.

Czytaj też:
Nowak: Narracja lewicy ma wywołać chaos w szkołach
Czytaj też:
Rewelacje na temat przyszłości Tuska. KO oficjalnie zaprzecza

Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także