„Jak nie zabiłem…” to znakomita teatralna robota na wszystkich polach, jednak jest emanacją czegoś więcej niż samego talentu twórców.
Spektakl „Jak nie zabiłem własnego ojca i jak bardzo tego żałuję”, wyreżyserowany przez Mateusza Pakułę na podstawie jego autobiograficznej książki, to – jak możemy przeczytać w „Rzeczpospolitej” – „teatralny spektakl roku”. „Można się uzależnić od katharsis widowni” – rzecze sam twórca w wywiadzie. Bilety są wyprzedane, dzieło rusza w Polskę zdobywać kolejne nagrody. Rozpędza się maszynka medialna i festiwalowa: w marcu pokazy na warszawskich Nowych Epifaniach i łódzkim Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych. Będą, niech zgadnę, kolejne bombastyczne zapowiedzi medialne i pospektaklowe rozmowy z twórcami, na których krytycy moderatorzy z przejętymi minami postawią kolejne, unikające krytycznego wysiłku, naiwne pytania.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.