W rozmowie z Onetem padło pytanie, czy aktor żałuje, że wsiadł za kierownicę po wypiciu wina. – Tak. Tak, że nawet... Właśnie tydzień temu wydawnictwo literackie już się zgodziło, wszystko jest podpisane, na wiosnę będzie książka i tam wszystko chcę powiedzieć (...) Wie pani, ja mam taką naturę: proszę mnie ukarać, ale dać mi już spokój (...) Nic nikomu się nie stało. To już za mną na szczęście, te wszystkie wyroki, podsumowania itd. I tyle – skwitował Stuhr.
Przypomnijmy, że 2022 r. Jerzy Stuhr spowodował wypadek będąc pod wpływem alkoholu. Potrąconemu przez aktora motocykliście nie stało się nic poważnego – otrzymał leki i zalecono mu noszenie ręki na temblaku przez 7 dni. Przekonywał on jednak, że gwiazdor chciał zbiec z miejsca zdarzenia.
Medialna burza wokół Stuhra
W grudniu Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy skazał Stuhra na 4 tys. zł grzywny za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, będąc w stanie po użyciu alkoholu. Aktor przyznał, że wsiadł za kółko po spożyciu wina. Miał 0,7 promila alkoholu. – Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty – komentował wypadek Stuhr w rozmowie z Plejadą.
Fala krytyki ze strony opinii publicznej sprawiła, że aktor wydał oświadczenie. "Szanowni Państwo! W związku z opublikowaniem wywiadu z moim udziałem chciałem sprostować moją wypowiedź. Mówiąc o tym, że 'wewnętrznie jestem kompletnie czysty', miałem na myśli fakt, że wewnętrznie udało mi się pogodzić z tą sytuacją i błędem, który popełniłem w październiku 2022 r. W dalszym ciągu uważam, że to była najgorsza decyzja w moim życiu o prowadzeniu samochodu. Wziąłem na siebie za to odpowiedzialność. Serdecznie przepraszam za nieprecyzyjną wypowiedź. Z poważaniem Jerzy Stuhr" – napisał.
Czytaj też:
Stuhr w TVP Info. "Nie można prowadzić po alkoholu. Dziwne, we Włoszech można"