W środę w Warszawie trwa kolejny protest rolników. Hodowcy demonstrują przed KPRM oraz Sejmem, gdzie doszło do przepychanek z policją. Protestujący mieli zacząć rzucać w funkcjonariuszy kostką brukową, niektórzy próbowali wedrzeć się także na teren Sejmu, który otoczono barierkami. Przed budynkiem parlamentu spalono opony. "W czasie wydarzeń mających miejsce przy ul. Wiejskiej rannych zostało kilku policjantów. Na obecną chwilę zatrzymano kilkanaście osób" – podała o godz. 25 warszawska policja.
Rolnicy protestują przeciw zapisom unijnego Zielonego Ładu, a także domagają się zamknięcia granicy w ramach ochrony przed napływem produktów z Ukrainy. Polskie protesty wpisują się w manifestacje organizowane w wielu europejskich stolicach.
Tymczasem związany z lewicowo-liberalnym tygodnikiem "Newsweek" Jacek Pawlicki uderza w rolników, sugerując, że są to rolnicy jedynie z nazwy. "Tak zwani 'rolnicy' to święte krowy liberalnej demokracji. Wszyscy się ich boją, wszyscy im ustępują" – grzmi dziennikarz. "Te współczesne warchoły rosną w siłę słabością rządzących. Mam tego dość!" – wyznał Pawlicki, nie kryjąc oburzenia.
Embarga nie będzie. Siekierski: Prowadzimy rozmowy z Ukrainą
– Jeśli chodzi o problem związany z Zielonym Ładem to generalnie doprowadziliśmy do istotnych ograniczeń Zielonego Ładu, także jeśli chodzi o problemy związane z pestycydami z warunkowością czy także jeśli chodzi o niekaralność rolników za niecelowe błędy. Ograniczone zostały warunki ugorowania i jest złożony także wniosek o zaprzestanie czy uchylenie obowiązku ugorowania w roku 2024. A w roku przyszłym przeniesienia tego do działań dobrowolnych w ramach eko-schematów, za co rolnicy mieli płacone. To jest, bo proponujemy przegląd Zielonego Ładu, aby w tym roku ten przegląd został dokonany – mówił w Sejmie minister rolnictwa Czesław Siekierski.
– Jeśli chodzi o liberalizację handlu, na którą wcześniej była zgoda polskiego rządu. W tej liberalizacji, która jest proponowana od czerwca 2024 do czerwca 2025 wprowadziliśmy pewne ograniczenia w zakresie towarów wrażliwych i to jest w tej chwili procedowane na szczeblu parlamentu i na szczeblu Rady UE. Ale jednocześnie, co jest najważniejsze, prowadzimy dwustronne negocjacje z Ukrainą, bo chcemy doprowadzić do porozumienia bilateralnego, dwustronnego, gdzie ustalimy warunki wymiany handlowej, gdzie ustalimy kontyngenty, a więc i kontyngenty, które będą musiały być akceptowane przez stronę i importującą, a więc przez Ukrainę, ale także akceptowane przyjęcie tych towarów przez stronę polską. A więc będzie pełen nadzór i będzie zachowana wymiana handlowa – powiedział Siekierski.
Czytaj też:
Protesty podziałały? KE wycofuje się z części założeń Zielonego Ładu w rolnictwie