Dyrektywa budowlana. Kempa: Kieszenie Polaków nie wytrzymają

Dyrektywa budowlana. Kempa: Kieszenie Polaków nie wytrzymają

Dodano: 
Beata Kempa
Beata Kempa Źródło:Materiał Prasowy
Zielony Ład jest projektem biznesowym, a religia klimatu jest zasłoną dymną dla tego biznesu. Kieszenie Polaków tego nie wytrzymają – mówi europoseł Suwerennej Polski Beata Kempa w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Parlament Europejski przegłosował dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków. Co nas czeka z uwagi na te przepisy?

Beata Kempa: Musimy zacząć od tego, że będzie przymusowa termomodernizacja. Powtórzę – przymusowa. Rozłożona w bardzo krótkim czasie, a przecież wiemy, jaki mamy stan budynków. Mówimy tutaj o domach, w tym tych starszych, kamienicach, czy blokach z wielkiej płyty. One będą musiały być termomodernizowane nie tylko przez docieplenie, ale również poprzez wymianę źródła ciepła, żeby o 16 proc. obniżyć dostarczanie ciepła do domów. Budynki będą musiały być zeroemisyjne. Na dachach i gdzie tylko będzie można, trzeba będzie umieścić panele fotowoltaiczne. Trzeba będzie wydać gigantyczne środki na te inwestycje. Pytam: kto to sfinansuje, skoro Unia Europejska nie ma na to pieniędzy?

Z czego trzeba będzie zrezygnować?

Z pieców węglowych i gazowych, gdzie jeszcze do niedawna różne programy, w tym rządowe zachęcały do wymiany pieców właśnie na gazowe. Tu dochodzimy do tego, że jest to projekt biznesowy, ponieważ te źródła ciepła będzie trzeba wymienić na pompy ciepła i fotowoltaikę, co z kolei będzie napędzało biznes niemiecki. Uważam, że cały Zielony Ład jest projektem biznesowym, a religia klimatu jest zasłoną dymną dla tego biznesu. Kieszenie Polaków tego nie wytrzymają. Jeżeli ktoś nie spełni wymaganych norm, będą na niego nakładane kary, a na kraje członkowskie sankcje.

Dlaczego w pani ocenie europosłowie Koalicji Obywatelskiej wstrzymali się od głosu, zamiast odrzucić ten projekt lub go poprzeć?

Dobre pytanie. Moim zdaniem oni czują, że w Polsce toczy się wielka dyskusja na ten temat, zainicjowana przez rolników. Stojąc okrakiem na barykadzie zastanawiają się, co zrobić dalej i jak rozegrać to przed wyborami europejskimi. Nie myślą w ogóle o ludziach, tylko o sobie. Gdyby myśleli o ludziach, to byliby przeciwni tym zmianom. Chcą to przepchnąć, bo jeśli to zrobią, to ten projekt nie będzie musiał wracać do Parlamentu Europejskiego.

Czytaj też:
Zielona rewolucja UE. Eksperci nie mają wątpliwości: Ten zakaz wejdzie w życie
Czytaj też:
Hołownia zagroził końcem koalicji, Tusk odrzuca ultimatum Trzeciej Drogi

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także