Nie ustaje spór na linii Polska 2050 – Lewica ws. aborcji. Wszystko zaczęło się do decyzji marszałka Sejmu Szymona Hołowni o odłożeniu w czasie prac nad ustawami liberalizującymi prawo antyaborcyjne. Wywołało to nerwowe reakcje polityków Lewicy, którzy nie szczędzili Hołowni mocnych słów. Lider Polski 2050 ponownie perorował o aborcji w sobotę.
– My obiecaliśmy w 12 gwarancjach Trzeciej Drogi, jak chcemy rozwiązać problem z nieludzkim prawem aborcyjnym, które dzisiaj obowiązuje. Przecież realizujemy dokładnie to, na co umówiliśmy się z wyborcami i wyborczyniami. Dokładnie, punkt po punkcie. Czyli najpierw ustawa, a potem wołanie o referendum – wskazywał.
Hołownia podkreślił, że Trzecia Droga jest dziś atakowana za ideę referendum, pod którą jeszcze w 2016 roku podpisy zbierała Lewica. – Przecież mamy wpisy przewodniczącego Czarzastego i innych, którzy cieszą się z kolejnych zebranych podpisów pod referendum – mówił.
Czarzasty: Mam do Hołowni pytanie
Podczas niedzielnej konwencji samorządowej Lewicy do wypowiedzi Hołowni ustosunkował się jeden z liderów tej formacji Włodzimierz Czarzasty.
Wicemarszałek Sejmu przyznał, że w istocie pięć czy sześć lat temu popierał referendum aborcyjne, jednak zmienił zdanie. – Spotkałem Szymonie na swojej drodze mądrych ludzi. Mądre kobiety, mądrych naukowców, którzy zadali mi pytanie takie: czy naprawdę chcesz popierać referendum w takiej sprawie i zadawać pytanie, czy człowiek ma prawo podejmowania decyzji w sprawie swojego ciała? Czy naprawdę chcesz uczestniczyć w takim referendum, które tak właściwie nie wiadomo w jakiej sprawie jest? – powiedział Czarzasty.
– Ja potrafię się przyznać, że błądziłem – oznajmił. – Ale mam do Szymona Hołowni takie pytanie. Czy to jest tak, że musisz się zasłaniać kwestią referendum po to, żeby powiedzieć, że jako prezydent naszego kraju, jeżeli zostaniesz wybrany, nie podpiszesz ustawy aborcyjnej? – zapytał.
– Czy to jest tak, że szukasz takiej drogi, żeby się zasłonić, żeby się schować, żeby odwlec cały ten czas? Miały być te ustawy procedowane natychmiast – narzekał Czarzasty, dodając, że Hołownia przełożył je na kwiecień. – Powiedz to kobietom. My chcemy doprowadzić do takiej rzeczy, żeby wszyscy wyborcy i wyborczynie wiedzieli na kogo głosują. I kto, jakie ugrupowanie ma jaki program. Żeby nie głosowali w ciemno po to i tylko dlatego, że walczą z PiS-em na przykład – mówił Czarzasty.
Aborcja. "Nie ma co się zasłaniać referendum"
Jak dodał, w jego ocenie poszukiwanie trzeciej drogi w sprawie aborcji do niczego nie doprowadzi. – Przełożycie to na kwiecień. Potem pewnie przełożycie to na lipiec. Bo na prawa kobiet nigdy nie ma dobrego czasu. A my wam mówimy: jest dobry czas na prawa kobiet – pouczył koalicjanta.
– Nie ma co się zasłaniać referendum. Nie ma co opowiadać bzdur, że prezydent podpisze ustawę, która zostanie napisana po referendum. Bo tak samo będzie mógł ją zawetować. Trzeba po prostu powiedzieć, drogi i kochany Szymonie, takie zdanie: "jak będę prezydentem, nie podpiszę ustawy aborcyjnej". Bo powiedziałeś już to kilka razy. Przyznaj się i powiedz to – apelował Czarzasty.
Czytaj też:
Hołownia Rydzyka się chwytaCzytaj też:
Biedroń: Do konstytucji należy wpisać prawo do aborcjiCzytaj też:
Lewica żąda zmiany definicji gwałtu. "Projekt znosi konieczność udowadniania"