Koncepcja zakłada, że gwałt ma oznaczać brak świadomej i dobrowolnej zgody na stosunek. Lewica próbowała już w 2021 roku przeforsować ten projekt. Przeciwnicy propozycji wskazują, że złamałaby podstawową zasadę prawa karnego, czyli zasadę domniemania niewinności, ponieważ zakłada, że to oskarżony przez kobietę o gwałt musiałby dowodzić swojej niewinności. Można byłoby więc oskarżyć dowolną osobę, a na niej spoczywałby ciężar dowodu. To coś kompletnie niespotykanego w porządku prawnym.
Lewica chce zmiany definicji gwałtu w prawie
– Projekt, do którego procedowania będę państwa dzisiaj przekonywać, można streścić w kilku punktach. To zmiana definicji zgwałcenia i oparcie jej na braku konsensualności, dokładnie tak jak mówi art. 36. Konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej – powiedziała Anita Kucharska-Dziedzic w sejmowej dyskusji.
– To projekt, który czyni zgwałcenie zbrodnią, a nie tylko występkiem, jak to jest obecnie i odpowiada za powszechną bezkarność gwałcicieli i powszechną niechęć wynikającą z obawy i wielu zastrzeżeń ofiar przemocy seksualnej do zgłaszania tej przemocy organom ścigania. To projekt znoszący domniemanie zgody ofiary na stosunek z każdym i wszędzie i znosi konieczność udowadniania przez osoby pokrzywdzone, że nie ponoszą odpowiedzialności za krzywdę, która je dotknęła – powiedziała poseł. Jej zdaniem jest to projekt, który nadaje "autonomię seksualną". – Bo wyrażana przez nas zgoda lub jej brak to przejaw wolnej woli, a nie tylko dobrych obyczajów – kontynuowała.
– Zgwałcenie to występek, a taki popełniany po raz pierwszy przez danego sprawcę, skutkuje nadzwyczajnym złagodzeniem kary, czyli tzw. zawiasami. Gwarancja więzienia za zgwałcenie w Polsce to dla sprawców jest zarezerwowana tylko w przypadku zgwałceń ze szczególnym okrucieństwem i zgwałceń zbiorowych – perorowała.
Jej zdaniem "mężczyźni w Polsce nie boją się kary, bo kary są nadzwyczaj łagodne i rzadkie".
Czytaj też:
Lempart do Tuska: Niech pan zrobi porządek z koalicjantamiCzytaj też:
Hołownia złamie się ws. aborcji? "Jestem gotowy na korekty"