Autorkami przedstawionej w poniedziałek nowelizacji są: Danuta Wawrowska z Pomorskiej Izby Adwokackiej, Joanna Piotrowska z Feminoteki oraz posłanka Anita Kucharska-Dziedzic.
– Składamy dzisiaj projekt zmiany ustawy Kodeks karny. Ta zmiana będzie szła w kierunku uznania jako warunek sine qua non, zgwałcenia braku zgody. Zgoda jest kluczowa. Zgoda potwierdza autonomię osoby. Jeżeli nie ma świadomej i dobrowolnej zgody, gwałt jest przestępstwem zgwałcenia. Te trzy rzeczy, które są dla nas ważne w tej zmianie, to przede wszystkim zmiana nazwy rozdziału, który do tej pory nosi nazwę: "Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości". Uważamy, że zgwałcenie nie jest naruszeniem dobrego obyczaju, ale że zgwałcenie jest zbrodnią. Dlatego chcemy, żeby tytuł rozdziału 25. brzmiał: "Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i autonomii" – mówiła na konferencji prasowej Anita Kucharska-Dziedzic.
Podwyższenie minimalnej kary za gwałt
– Chcemy również zmiany kluczowego artykułu dominującego zgwałcenie. Pragniemy, aby teraz tylko i wyłącznie świadoma i dobrowolna zgoda była tym przyzwoleniem na obcowanie płciowe, bez zgody będzie to zawsze gwałt i tylko "tak" oznacza zgodę. I ostatnia z naszych kluczowych zmian w tej ustawie to jest podwyższenie minimalnej kary za zgwałcenie do lat trzech – tłumaczyła mecenas.
Obecnie obowiązujący art 197. Kodeksu karnego brzmi: "Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12".
Na stronie internetowej klubu Lewicy podano, że jedna na trzy Polki doświadczyła próby gwałtu, a jedna na pięć została zgwałcona. "Niestety 92 proc. ofiar gwałtu nie zgłosiło go policji" – napisano.
Czytaj też:
Lewica kontra prawica na uczelniach. Widać niepokojący trend