Dymisja Ołeksija Daniłowa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego, była we wtorek politycznym wydarzeniem dnia na Ukrainie. Decyzja prezydenta Wołodymyra Zełenskiego była, jak ocenia ją agencja informacyjna Unian, "nowym szokiem" dla Ukraińców. Kancelaria Prezydenta próbowała wyjaśnić, dlaczego doszło do odwołania Daniłowa i co skłoniło prezydenta do mianowania na jego miejsce Ołeksandra Łytwynienkę.
Podolak: Dynamizacja procesów
Komentarz dla mediów przekazał Mychajło Podolak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy.
– Prezydent Zełenski powiedział, że chce wzmocnić drużynę. Na różnych etapach wojny z Federacją Rosyjską konieczna jest dynamizacja procesów. Dlatego sprawa Daniłowa to klasyczna rotacja – powiedział polityk.
– To normalna rotacja kadrowa. Prezydent mówi o tym, że jesteśmy na odpowiednich etapach wojny i na każdym etapie trzeba dynamizować procesy – dodał.
Według niego, Ukraińcy są zmęczeni rutyną procesów administracyjnych obserwowanych w trzecim roku wojny. Należy pokazać społeczeństwu strategiczną gotowość państwa do kontynuowania pracy w ścisłym rytmie, do zgłaszania inicjatyw.
Odwołanie Daniłowa
Wiadomość o dymisji Daniłowa zszokowała ukraińskie społeczeństwo. We wtorek popołudniu odpowiednie zarządzenie Zełenskiego pojawiły się na prezydenckiej stronie internetowej. Ukraińskie media przypominają, że taka polityka personalna należy do kompetencji prezydenta.
Zełenski skomentował swoją decyzję wieczorem w przemówieniu do Ukraińców. Podziękował Daniłowowi za jego pracę i zasugerował, że zostanie on przeniesiony na inny kierunek. Jednocześnie przywódca Ukrainy wskazał, że Łytwynenko na nowym stanowisku połączy swoje nowe funkcje z doświadczeniem zdobytym podczas lat kierowania SBU.
Czytaj też:
"Chore i cyniczne stworzenie". Zełenski odrzuca oskarżenia PutinaCzytaj też:
Zełenski: Dziś to ważniejsze niż kiedykolwiek