W środę w Sejmie rozpoczną się prace nad zmianami w Trybunale Konstytucyjnym. Propozycje ministra sprawiedliwości, tzw. czteropak Bodnara, wzbudzają jednak wielkie kontrowersje.
RPO Marcin Wiącek przedstawił marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni opinię do poselskiego projektu ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Wiącek negatywnie ocenił rozwiązania zaproponowane w art. 7, art. 11 i art. 14 projektu, wskazując, że naruszają one wskazane poniżej standardy konstytucyjne.
"Niebezpieczny precedens". RPO interweniuje ws. sporu o TK
Na profilu RPO na portalu X pojawił się obszerny wpis nt planów rządu. "Poselski projekt ustawy zakłada stwierdzenie nieważności wyroków Trybunału Konstytucyjnego wydanych w nieprawidłowych składach; uznanie za niebyłe powołania Prezesa TK i Wiceprezesa TK oraz wygaszenie stosunków pracy w Kancelarii TK. Nieprawidłowe ukształtowanie składu organu państwa nie prowadzi automatycznie do uznawania jego aktów za nieważne czy nieistniejące z mocy prawa" – czytamy.
RPO podkreśla, że przyjęcie takiego założenia mogłoby wręcz "zakłócić prawidłowe funkcjonowanie państwa". Jego zdaniem optymalne byłoby zaś umożliwienie TK w prawidłowym składzie wznawiania postępowań w sprawach rozstrzygniętych przez składy nieprawidłowe.
"Większość ich wyroków była jednak merytorycznie uzasadniona, znaczna zaś część – korzystna z punktu widzenia ochrony praw i wolności człowieka. Julia Przyłębska jest w świetle prawa Prezesem TK, choć jej umocowanie jest oparte na procedurze, która nie była prawidłowa z punktu widzenia art. 194 ust. 2 Konstytucji. Niebezpiecznym precedensem mogłoby być unieważnienie przez aktualną parlamentarną większość polityczną części orzeczeń TK, a także złożenie Prezesa TK z urzędu przed upływem kadencji. A reorganizacja kadrowa urzędu obsługującego TK nie może zakładać pełnej dowolności rozwiązywania stosunków pracy" – czytamy dalej.
Czytaj też:
"Naruszenie prawa do obrony". RPO interweniuje w sprawie prezesa Fundacji ProfetoCzytaj też:
Tusk przystępuje do realizacji jednej z wyborczych obietnic. Warzecha: Duży krok wstecz