W tym tygodniu w wywiadzie dla TVN24 premier Donald Tusk stwierdził, że za poprzedniego rządu "nie było w pełni kontroli nad tym, co się dzieje na terytorium Polski". – Odzyskujemy kontrolę, nie było takiej kontroli. Mówimy tu o wpływach Kremla, także na to, co dzieje się w Polsce. I do tego potrzebna będzie komisja – powiedział szef rządu.
Nie zabrakło oskarżeń o rzekomą prorosyjskość pod adresem PiS. – Pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza – oznajmił Tusk. – Premier Morawiecki z uporem godnym lepszej sprawy nadal buduje front eurosceptyczny, a coraz wyraźniej prorosyjski, w Europie. To jest niewybaczalne – przekonywał lider Platformy Obywatelskiej.
– Początkiem ataku Donalda Tuska był rok 1992, kiedy realizowałem lustrację. Była dla niego niedopuszczalna i od tego czasu atakował mnie i atakuje nieustannie – odpowiedział w rozmowie z Telewizją Republika były szef MON.
"Wszystkie najgorsze elementy"
Podczas sobotniej konferencji we Wrześni prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński został poproszony o komentarz do kontrowersji wokół Antoniego Macierewicza.
– Antoni Macierewicz rozwiązał to, co było długim ramieniem Rosji, czyli WSI. I dzisiaj WSI próbuje się na nim zemścić, a ma przy tym poparcie rządzących, bo oni te wszystkie najgorsze elementy wokół siebie zgromadzili – ocenił lider PiS.
– Nie jestem zaskoczony tymi atakami. Jeżeli usłyszę któregoś dnia, że jestem agentem północnokoreańskim, to też się niestety nie zdziwię. W tej chwili można mówić wszystko. I niestety jest taka część społeczeństwa, która zupełnie nie jest w stanie dostrzegać, analizować rzeczywistości, że w to wierzy. To jest godne ubolewania. Zresztą nie tylko w Polsce, w wielu krajach tam, gdzie jest przewaga medialna tego tzw. głównego nurtu, to można ludziom wmawiać najróżniejsze rzeczy – zaznaczył Kaczyński.
Czytaj też:
Kaczyński i Macierewicz ukarani przez komisję etyki. Za co?